41% Polaków negatywnie o Kościele. Dlaczego?
Obszarów
przyczyn jest wiele, ale generalnie te wyniki są nadspodziewanie dobre.
Dobre?!
Tak, oczywiście. Po trzęsieniu ziemi jakie mieliśmy w roku 2020, gdy chodzi o
drugi film braci Sekielskich, gdy chodzi o skandal związany z kardynałem Henrykiem
Gulbinowiczem, można się było spodziewać, że te dane dzisiaj opublikowane
będą o wiele gorsze dla Kościoła katolickiego jako instytucji. Bo jeśli spojrzymy
spokojnie na te dane, które przed chwilą widzieliśmy na planszy, to mamy
tak, można powiedzieć, szklankę do połowy pełną, do połowy pustą. Polska jest przepołowiona
i mniej więcej jedna połowa patrzy na Kościół życzliwie, druga połowa mniej
życzliwie. No mamy taki rów przekopany przez środek Polski.
No dobrze, to ja przyjmuję to tłumaczenie i widzę
w tym, proszę księdza, jednak pewną nadzieję na to, że to się może da jakoś troszeczkę przynajmniej odwrócić, bo skoro tyle złego
się działo, tyle złych informacji dotarło, a wciąż jeszcze 37% Polaków przychylnie patrzy na Kościół, to jest szansa,
żeby te tendencje odwrócić i jednak wierni do tego Kościoła wrócili. Ale co musiałoby się wydarzyć, żeby tak się stało?
Odbudowa zaufania, odbudowa wiarygodności to są bardzo długie i trudne
procesy. Tutaj ja powiem tak: poglądy religijne ludzi zmieniają się bardzo
powoli i generalnie ludzie w wieku podeszłym, ludzie dojrzali raczej
swoich poglądów nie zmienią. Trochę swoje poglądy zmieniają ludzie w średnim wieku, a
najbardziej swoje poglądy kształtują, zmieniają ludzie młodzi. I uważam,
że to jest grupa decydująca, która wpłynie na to, co będzie z polską religijnością
w najbliższych latach. I tutaj ja będę akurat pesymistą, a byłem
optymistą kilka minut wcześniej. Otóż uważam, że będzie postępować
galopująca laicyzacja młodego pokolenia i to sprawi, że będziemy
mieć w najbliższych latach głęboki kryzys Kościoła katolickiego jako instytucji
i do tego kryzysu wielkiego, poważnego trzeba się przygotować.