Ks. Isakowicz-Zaleski: czekam na wyniki prac komisji, nie na ocenę
Czekam na wyniki prac komisji, nie na ocenę - tak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski skomentował komunikat Episkopatu, mówiący, że oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę jest bezpodstawne.
22.11.2007 | aktual.: 22.11.2007 19:43
Jestem zdumiony tym stanowiskiem, bo żadne dane nie zostały jeszcze opublikowane. Zbiorowe mówienie, że wszystko jest nieprawdziwe, nie służy prawdzie, ponieważ każdy przypadek należy oceniać indywidualnie - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor książki "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej".
Jak podkreślił, czeka cierpliwie na opublikowanie prac Kościelnej Komisji Historycznej, które były dotąd utajnione, co - jak ocenił - uważa za błąd. Czekam na wyniki, nie na ocenę - dodał.
Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział także, że nie podoba mu się zbiorowe usprawiedliwianie kontaktów księży z funkcjonariuszami SB, ponieważ zna księży, którzy nie dali się wciągnąć w takie gry operacyjne. Jego zdaniem, stanowisko Episkopatu nie zmieni oceny historyków, którzy mają dostęp do dokumentów i mogą wyciągać własne wnioski.
Zwrócił także uwagę, że w osiem miesięcy od wydania jego książki "Księża wobec bezpieki..." nikt nie zaskarżył jej do sądu, co - według niego - może oznaczać, że osoby opisywane przez niego jako współpracujące z SB potwierdziły to. Gdyby uważali, że napisałem nieprawdę, odwoływaliby się do sądu - powiedział ks. Zaleski.
W komunikacie biskupi uznali, że oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę jest bezpodstawne. Ich zdaniem, choć niekiedy te kontakty można uznać za "nieroztropne", to były one często nieuniknione i odbywały się za wiedzą władz kościelnych.