Krzyże nie powinny wisieć w urzędach. Nakaz nie spodobałby się Polakom. Nasz sondaż.
W bawarskich urzędach od 1 czerwca będą wisieć krzyże – zdecydował rząd landu. Z sondażu przeprowadzonego na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że podobny krok nie spotkałby się z aprobatą w Polsce.
Krzyże zawisną w Bawarii, bo tamtejszy rząd uznał, że są symbolem „tożsamości i dziedzictwa kulturowego Bawarii i Niemiec”. Jak podkreślił premier landu Markus Söder, krzyże nie będą naruszeniem wymogu neutralności światopoglądowej.
To stanowisko zbieżne z orzeczeniem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Rozpatrując w 2011 r. sprawę wieszania krzyży we włoskich szkołach, Trybunał uznał, że krzyż nie narusza ani niczyjej wolności myśli, sumienia i religii, ani prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Krzyż miał łączyć, ale na razie dzieli
Decyzja Bawarczyków budzi skrajne reakcje. Jako "symbol jedności, pojednania, pokoju, braterstwa i solidarności” postrzegają ją zwierzchnicy Kościoła katolickiego i organizacje kościelne. Krytyki nie kryje z kolei Centralna Rada Muzułmanów. Uważa, że „krzyż w budynkach administracji narusza zasadę neutralności państwa”. Mohamed Abu El-Qomsan, przewodniczący CRM w Bawarii wskazał, że „to oczywisty symbol religijny, z którym nie identyfikują się ani Żydzi, ani ateiści czy muzułmanie".
Co ciekawe, wywołując do tablicy Żydów, El-Qomsan przestrzelił. Charlotte Knobloch, była przewodnicząca Centralnej Rady Żydów w Niemczech, a obecnie przewodnicząca gminy izraelskiej w Monachium i Górnej Bawarii poparła decyzje rządu. Uznała, że to krok na drodze do „określenia norm i wartości niezbędnych do wspólnego życia w zgodzie”.
Kto chce, ten wiesza krzyż
W Polsce konstytucja zobowiązuje władze publiczne do zachowania bezstronności w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Równocześnie ustawa zasadnicza nie zmusza osób pełniących funkcje w organach władzy publicznej do ukrywania przekonań religijnych. W praktyce krzyż zawiesza każdy urzędnik katolik.
Na panelu Ariadna zapytaliśmy Polaków o obecność krzyży w przestrzeni publicznej. Okazuje się, że o decyzji bawarskiego rządu słyszało niewielu respondentów - zaledwie 23 proc. Aż 77 proc. nie wiedziało o niej.
Spośród badanych, którzy słyszeli o decyzji Bawarczyków, większość - 61 proc. - oceniała ją raczej pozytywnie lub zdecydowanie pozytywnie. Przeciwnicy stanowili mniejszość - 22 proc. Z kolei 17 proc. respondentów nie miała wyrobionego zdania.
Biorąc pod uwagę poprzednie pytanie, odpowiedź na kolejne, musi budzić zdziwienie. Okazuje się, że w polskich urzędach nie widzimy miejsca dla krzyży.
Większość ankietowanych - 58 proc. - jest zdania, że w urzędach nie powinno w ogóle symboli religijnych. Dotyczy to bez wyjątku każdej religii. Polacy dopuszczają jednak możliwość, że jeśli już w ogóle jakiś symbol miałby zawisnąć w urzędach, to byłby to właśnie krzyż. Tak stwierdziło 37 proc. badanych.
Badanie zostało przeprowadzone dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 27-30 kwietnia 2018 roku. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1052). Kwoty były dobrane według reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania.