PolskaKrzysztof W. na wolności; sąd rozstrzygnie, czy stwarza zagrożenie

Krzysztof W. na wolności; sąd rozstrzygnie, czy stwarza zagrożenie

Zakład Karny w Rzeszowie opuścił 33-letni Krzysztof W. Kilka dni temu dyrektor więzienia złożył w sądzie wniosek o uznanie go za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie dla innych, i wnioskuje o objęcie go nadzorem prewencyjnym.

31.01.2014 | aktual.: 31.01.2014 13:44

Wyjście mężczyzny na wolność potwierdził rzecznik więzienia mjr Norbert Gaweł.

Skierowanie wniosku o uznanie więźnia za osobę z zaburzeniami psychicznymi stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych umożliwia ustawa o nadzorze nad groźnymi przestępcami, która obowiązuje od 22 stycznia. Pierwszy wniosek na mocy tych przepisów dotyczył Mariusza Trynkiewicza - pedofila, zabójcy czterech chłopców.

W przypadku Krzysztofa W. wniosek został złożony 23 stycznia. Sąd powołał już biegłych w tej sprawie, którzy przygotują opinie. Krzysztofowi W. wyznaczono także pełnomocnika z urzędu. Rozprawa została zaplanowana na 14 lutego.

Jak podkreśliła rzeczniczka Sądu Okręgowego w Rzeszowie Marzena Ossolińska-Plęs, wyjście W. na wolność nie zawiesza postępowania ws. uznania go za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych. - Dyrektor zakładu karnego złożył bowiem wniosek w trakcie odbywania (przez W.) kary i tym samym zainicjował postępowanie - zaznaczyła.

Krzysztof W. początkowo został skazany za współudział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym; w trakcie przerwy w odbywaniu tej kary usiłował zgwałcić 6-letnią dziewczynkę, za co został skazany na 4 lata więzienia. W piątek ta kara dobiegła końca.

Przed skierowaniem wniosku dotyczącego W. dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie zapoznał się m.in. z aktualnymi opiniami psychologa i psychiatry na jego temat, a także z oceną funkcjonowania skazanego w procesie resocjalizacji oraz w czasie pobytu w więzieniu.

Osoba wobec której zastosowany zostanie nadzór prewencyjny, o jaki wnioskuje dyrektor rzeszowskiego więzienia, musi m.in. informować policję o zmianie miejsca stałego pobytu, miejsca zatrudnienia i swoich danych osobowych. Natomiast policja może m.in. prowadzić wobec niej czynności operacyjno-rozpoznawcze, a także weryfikować, gromadzić i przetwarzać informacje udzielane przez tę osobę oraz uzyskane w wyniku czynności operacyjnych.

Jak zastrzegł rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar, w przypadku takich osób policja nie informuje o konkretnych działaniach. - Nie możemy takich informacji upubliczniać. Robimy wszystko, żeby osoby, które wyszły na wolność, a wobec których wdrożone jest postępowanie ustawowe, nikomu nie zagrażały, a także żeby im nie groziło niebezpieczeństwo - wyjaśnił.

W rzeszowskim zakładzie karnym funkcjonuje oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych. Obecnie przebywa tam ok. 60 skazanych.

Ustawa, która obowiązuję od 22 stycznia, dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). Jednym z takich skazanych jest Mariusz Trynkiewicz, zabójca czterech chłopców. Wniosek o uznanie go za osobę z zaburzeniami psychicznymi stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie złożył do sądu 22 stycznia.

Ponadto ustawa odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)