Krzysztof Liedel z BBN: Możliwe kolejne zamachy w turystycznych kurortach
- Nie wykluczam, że w turystycznych kurortach w Tunezji czy Egipcie dojdzie do kolejnych zamachów. Nie sądzę jednak, że cała operacja jest koordynowana w jednym ośrodku Al-Kaidy czy Państwa Islamskiego - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), odnosząc się do trzech piątkowych zamachów we Francji, Tunezji i Kuwejcie.
Ekspert ds. terroryzmu podkreśla, że w ostatnich miesiącach ugrupowania dżihadystów zintensyfikowały swoje działania w internecie, zamieszczając pogróżki wobec Zachodu. - Ostrożnie podchodzę jednak do łączenia tych trzech zdarzeń. To są różne państwa i miejsca. Możliwe, że wyznaczony został ogólny okres akcji na początek wakacji i poszczególne grupy realizują swoje plany oddzielnie - uważa Krzysztof Liedel.
W jego opinii terminy zamachów nie są przypadkowe, bo w okresie urlopowym, kiedy na Bliski Wschód przyjeżdża wielu turystów z Europy, łatwo o rozgłos w zachodnich mediach. - Na taki efekt z pewnością liczą terroryści - dodaje nasz rozmówca.
Czy możemy się więc spodziewać kolejnych zamachów? Ekspert z BBN nie wyklucza takiej możliwości. Zauważa, że dotyczy to przede wszystkim turystycznych kurortów w Tunezji czy Egipcie, gdzie jest wielu obcokrajowców. - Zabijając ich, terroryści mogą uzyskać rozgłos na całym świecie. Polacy powinni zastanowić się nad decyzją o wyjeździe w tamten rejon i zapoznać się z rekomendacjami naszego MSZ. Jednak oczywiście każdy turysta sam zdecyduje ostatecznie, co zrobić - komentuje Liedel.
Dodaje, że nasze służby oceniają zagrożenie atakiem w Polsce na niskim poziomie. - Oczywiście to się może zmienić wraz z jakimś wydarzeniem czy sytuacją na świecie, kiedy staniemy się "atrakcyjni" dla terrorystów. Musimy być po prostu czujni - ocenia ekspert.