Krzysztof Janik: dojrzewamy do nowych standardów moralnych
Wszyscy dojrzewamy do nowych czasów, nowych standardów moralnych, politycznych. Ja przypomnę, że kiedyś były wcale nie mniejsze afery, choćby za czasów rządów AWS i nikt nie reagował. Dzisiaj te standardy uległy podwyższeniu - powiedział Krzysztof Janik, przewodniczący SLD w rozmowie w „Sygnałach Dnia”.
13.12.2004 10:14
Sygnały Dnia: Panie przewodniczący, czy pana zdaniem Aleksandra Jakubowska powinna być usunięta z Sojuszu Lewicy Demokratycznej?
Krzysztof Janik: Nie znam wszystkich materiałów i faktów, natomiast proszę mieć szacunek dla naszych procedur. Wczoraj, jak rozumiem, koledzy niemal jednomyślnie, bo przy jednym głosie wstrzymującym się, wystąpili do rzecznika dyscypliny partyjnej o to, aby ją zawiesił w prawach członka partii i żeby skierował sprawę do wojewódzkiego sądu partyjnego. Tu nie będzie nacisków ani z jednej, ani z drugiej strony, nie będzie żadnych gwałtownych telefonów, dobrych rad. To jest autonomiczna decyzja moich kolegów partyjnych i publicznie apeluję do nich, aby postępowali w sposób mądry, racjonalny i podjęli właściwą decyzję.
Sygnały Dnia: Ale czy według pana pani poseł Jakubowska zachowywała się właściwie w tych dniach? O ocenę jej osoby gdyby pan zechciał...
Krzysztof Janik:W tej sprawie, która jest głównym zarzutem, tzn. że niewłaściwym było, aby ona publicznie opiniowała prace wymiaru sprawiedliwości, tak, zachowywała się niewłaściwie.
Sygnały Dnia: A jako kolega? Jak pan uważa, powinna być usunięta z partii? Bo Zbigniew Siemiątkowski mówi, że z ludzkiego punktu widzenia to mu jej żal na przykład. A pan co powie?
Krzysztof Janik:Ja powiem to samo. Natomiast ja jestem przewodniczącym partii i nie chciałbym, żeby mylono moje role. Czekam na decyzję kolegów z Opolszczyzny ze spokojem.
Sygnały Dnia: A nie jest pan zaskoczony zachowaniem kolegów z Opolszczyzny, którzy jak był ujawniany układ opolski, to jakoś tak ciszej chyba siedzieli ewentualnie tak szybko nie działali?
Krzysztof Janik: Nie no, panie redaktorze, wszyscy dojrzewamy do nowych czasów, nowych standardów moralnych, politycznych. Ja przypomnę, że kiedyś były wcale nie mniejsze afery, choćby za czasów rządów AWS i nikt nie reagował, a prokuratura drzemała w przekonaniu, że to są drobiazgi. Dzisiaj te standardy uległy podwyższeniu. Mnie osobiście, ale myślę, że i całą moją partię to cieszy, może wreszcie wracamy do normalności?
(...)
Sygnały Dnia: Trzydzieści kilka lat miał pan, zdaje się, w 81 roku?
Krzysztof Janik: Trzydzieści jeden dokładnie.
Sygnały Dnia: A co pan z tego dnia zapamiętał sprzed dwudziestu trzech lat?
Krzysztof Janik: O, to osobiste, ja miałem wtedy pięciolatka syna i pamiętam, że dwunastego wróciłem bardzo późno do domu i mały mnie rano obudził w sprawie Teleranka. Ale to jest tak powszechne doświadczenie, że chyba wszyscy to pamiętają. Natomiast...
Sygnały Dnia: A czy dwunastego pan wiedział, co się wydarzy trzynastego?
Krzysztof Janik: Nie, nie, nie...
Sygnały Dnia: Nie miał pan dostępu do takiej wiedzy?
Krzysztof Janik: Nie miałem takiego dostępu, natomiast muszę powiedzieć, że rozumiem, że nie pyta pan o osobiste wspomnienia, bo one są tu bez znaczenia, natomiast gdybym miał, mając dzisiejszą wiedzę, jeszcze raz spojrzeć w tamte miesiące i w tamte lata, to nie zmniejszam swojego poparcia dla stanu wojennego. Moim zdaniem wtedy było to jedyne wyjście, żeby wyjść cało z tego jako państwo i naród.
Sygnały Dnia: I syn zrozumiał, dlaczego nie było Teleranka, jak mu pan później wytłumaczył?
Krzysztof Janik: Wie pan co? Z pięciolatkiem nie prowadzi się na ogół tego rodzaju dyskusji. Dzisiaj czy zrozumiał? Myślę, że młode pokolenie traktuje to jako bardzo odrębną, daleką historię i to jest też jedna z przyczyn, że odchodzi PRL.
Przeczytaj cały wywiad