PolskaKryzys w warszawskim szpitalu. Prawie cały zespół odchodzi, bo nie może dogadać się z "konfliktową" kierownik

Kryzys w warszawskim szpitalu. Prawie cały zespół odchodzi, bo nie może dogadać się z "konfliktową" kierownik

Nowa kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w szpitalu na Niekłańskiej budzi duże kontrowersje. Po 2 miesiącach od jej zatrudnienia wypowiedzenia złożył prawie cały zespół doświadczonych anestezjologów. Mimo to dyrekcja darzy ją "pełnym zaufaniem".

Kryzys w warszawskim szpitalu. Prawie cały zespół odchodzi, bo nie może dogadać się z "konfliktową" kierownik
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Raf24
Magdalena Nałęcz-Marczyk

28.09.2018 | aktual.: 28.09.2018 21:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Dyrekcja nie przyjmuje do wiadomości, że zespół nie chce pracować z tą panią – rozkłada ręce w rozmowie z WP Elżbieta Gajewska z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w szpitalu dziecięcym przy ul. Niekłańskiej w Warszawie. Jest jednym z czterech anestezjologów, którzy w piątek złożyli wypowiedzenia. To oznacza, że niedługo odejdzie prawie cały stary zespół.

Powodem ma być konflikt z nową kierownik, która przyszła do pracy 2 miesiące temu. Dr Gajewska twierdzi, że kobieta „kupuje rzeczy, które są niepotrzebne lub są w nadmiarze”. Anestezjolodzy skarżą się również, że nie pozwala swoim pracownikom dojść do głosu i odrzuca ich zdanie. Dyrektor szpitala i wicedyrektor ds. leczniczych mieli na to nie reagować.

- Pani kierownik ma pełne zaufanie, jeśli chodzi o organizację pracy na oddziale intensywnej terapii oraz na bloku operacyjnym – powiedział w rozmowie z WP Mariusz Mazurek, rzecznik szpitala przy ul. Niekłańskiej. I zaznaczył, że w kilkunastoosobowym zespole „niektórym lekarzom to nie pasowało”. Zostały podjęte rozmowy. – I one trwają i mają trwać w kolejnym tygodniu. Dzisiejsze złożenie wypowiedzeń dyrekcja przyjęła ze zdziwieniem. Jednak mimo tej sytuacji płynna praca oddziału nie jest zagrożona. - dodał.

Nowy kierownik w ciągu dwóch pierwszych miesięcy zatrudnił 3 osoby do zespołu anestezjologów. – Próby wywierania jakiegokolwiek nacisku w rozmowie i negocjacjach płacowo-pracowniczych, przez przekazywanie informacji do mediów, dyrekcja szpitala uważa za bezzasadne – podkreślił w rozmowie z WP rzecznik placówki.

Kierownik już kiedyś w tym szpitalu pracowała

Anestezjolodzy do tej pory pracowali od godz. 8 do 15:30 na etacie szpitalnym. Dyżury po tej godzinie były obsadzane przez firmę zewnętrzną z Bydgoszczy, z którą mieli zawartą umowę. - Firma działała 11 lat i wszystko było w porządku – zapewnia nas Gajewska. Ale nagle tę umowę po półtora roku, choć była podpisana na 5 lat, wypowiedziano. - A ludzie mieli jakieś plany, kredyty – zaznaczyła anestezjolog.

Nikt tej decyzji z zespołem nie konsultował. Pojawiły się informacje, że nowa kierownik znała się z dyrektorem ds. leczniczych. Mają pracować razem w innej placówce.

Za nową kierownik ma również ciągnąć się nieciekawa przeszłość. Bo w szpitalu na Niekłańskiej już kiedyś pracowała, ale jak informuje nas jego pracownik, miała zostać karnie zwolniona za opuszczenie miejsca pracy. Ostatecznie pozwolono jej odejść na własną prośbę. Anestezjolodzy zgłosili dyrekcji swoje wątpliwości związane z jej przeszłością, ale usłyszeli, że nikogo to "nie obchodzi”.

Z naszych informacji wynika, że w poniedziałek lub we wtorek kolejne osoby chcą złożyć wypowiedzenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (214)