Ukradł psa, bo mu się spodobał. Radość nie trwała długo
Do 5 lat więzienia grozi mężczyźnie, który był tak zauroczony szczeniakiem, że postanowił go ukraść. Całe zajście widział znajomy właścicieli zwierzęcia. Najpierw ruszył w pogoń za złodziejem, a kiedy stracił go z oczu, zadzwonił na policję.
Do zdarzenia doszło w czwartek 30 stycznia w Ostrowi Mazowieckiej. Po południu dyżurny ostrowskiej komendy policji otrzymał nietypowe zgłoszenie o kradzieży.
Z jednej z posesji na terenie gminy skradziono kilkumiesięcznego szczeniaka rasy berneński pies pasterski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie na polskiej granicy. Kierowca wpadł w poważne kłopoty
Okazało się, że całe zdarzenie widział przez okno znajomy właścicieli psiaka. Jak relacjonował, w pewnym momencie przed posesją zatrzymało się bmw, z auta wysiadł mężczyzna i zabrał zwierzę. Sąsiad pojechał autem, jednak stracił je z oczu.
Na szczęście zdążył jednak zadzwonić na nr alarmowy i podać nr rejestracyjny bmw.
Zuchwała kradzież szczeniaka. Piesek był wart 4 tys. zł
Dyżurny ustalił właściciela auta i tam wysłał policjantów. Gdy mundurowi podjechali pod dom właściciela, zastali tam 57-lattka i jego 17-letnią córkę. Funkcjonariusze sprawdzili posesję i w garażu znaleźli opisywane przez świadka auto, a w nim szczeniaka.
Psiak trafił do właścicieli, a 57-latek i jego córka - do ostrowskiej komendy. Nastolatka po złożeniu wyjaśnień została zwolniona natomiast jej ojciec, usłyszał zarzut kradzieży berneńczyka wartego prawie 4 tys. zł.
Za kradzież grozi mu teraz od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Źródło: KPP Ostrów Mazowiecka/WP