Krystynie Pawłowicz puściły hamulce. Skandaliczne wpisy sędzi TK

Internet pełen jest artykułów o kontrowersyjnych wypowiedziach Krystyny Pawłowicz. Tym razem sędzia Trybunału Konstytucyjnego przeszła jednak samą siebie. Była posłanka PiS postanowiła skomentować urodę jednej z dziennikarek. Gdy internauci wytknęli jej niestosowność, Pawłowicz puściły hamulce. "Ma pan problem z sobą samym", "proszę się jeszcze popłakać", "wstydź się za siebie, Sabinko" - przekazała sędzia TK w kilkunastu wpisach.

Krystynie Pawłowicz puściły hamulce. Skandaliczne wpisy sędzi TK. Na zdjęciu Krystyna Pawłowicz podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości w 2019 roku
Krystynie Pawłowicz puściły hamulce. Skandaliczne wpisy sędzi TK. Na zdjęciu Krystyna Pawłowicz podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości w 2019 roku
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzębowski
oprac. MRM

Krystyna Pawłowicz od lat wywołuje w sieci duże kontrowersje. Doktor habilitowana nauk prawnych w 2019 roku zamieniła poselskie ławy na sędziowską togę. Mimo wcześniejszych obietnic, była posłanka PiS nie zniknęła z mediów społecznościowych. Co więcej - ostatnie jej wpisy pokazują, że Pawłowicz dość frywolnie podchodzi do respektowania obowiązujących ją zasad.

Zgodnie z Kodeksem Etycznym Sędziego Trybunału Konstytucyjnego przyjętym w 2017 roku przez Zgromadzenie Ogólne, każdy sędzia TK zobowiązany jest m.in. do "przestrzegania dobrych obyczajów", dbania o "autorytet Trybunału Konstytucyjnego", nieulegania "wpływom, które mogły naruszać jego niezawisłość" oraz nieangażowania się w "działalność, która mogłaby podważyć zaufanie do jego niezawisłości lub bezstronności".

W dokumencie jest również mowa o tym, że sędzia TK "nie uczestniczy w debacie publicznej dotyczącej spraw politycznych", a z wolności wypowiedzi korzysta w "sposób dopowiadający godności urzędu, który nie wpływa na niezawisłość sędziego lub jego bezstronność".

Kłótnie Pawłowicz w sieci. "Proszę się jeszcze popłakać"

Powyższe zapisy nie przeszkodziły Pawłowicz w zaangażowaniu się w internetową dyskusję o urodzie dziennikarki TVN24 Monice Olejnik. Sędzia TK skomentowała jeden z artykułów, w którym stwierdzono, że prowadząca "Kropkę nad i" wygląda "jak licealistka".

"Licealistka..." - skomentowała Pawłowicz, dołączając do wpisu niekorzystne zdjęcie dziennikarki TVN24.

Wpis Pawłowicz szybko wzbudził kontrowersje w sieci. "Ja w to nie wierzę. Jakież to prymitywne, pani sędzio. Co pani wyprawia?" - dopytywał dziennikarz TOK FM Piotr Maślak.

"Powinna być taka ustawa, wskazująca stanowiska (w tym sędziowie TK), które traci się z mocy prawa za samo otwarcie konta w społecznościówkach" - dodał prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz.

Słowa te spotkały się z natychmiastową reakcją sędzi TK. "Proszę się nie wypowiadać na tematy UE, na których się pan nie zna i wprowadza innych w fundamentalne, popełniane przez siebie błędy... Proszę się skupić na uzupełnianiu braków swojej wiedzy i uczciwym prostowaniu swych błędów, a nie na moich wpisach o Monice Olejnik" - przekazała Pawłowicz, nazywając Maślaka "kłamczuchem", a Ziemkiewicza "megalomanem".

"Najuprzejmiej zwróciłem uwagę sędzi Pawłowicz, że jej zamiłowanie do internetowych zapasów w błocie, delikatnie mówiąc, nie licuje z godnością sędziego TK. W odpowiedzi nazwała mnie 'megalomanem'. Moim skromnym zdaniem, takie zachowania bardziej szkodzą PiS, niż inflacja i brak węgla" - odpowiedział Ziemkiewicz.

"Megaloman. Ma pan problem z sobą samym. Polskiemu piśmiennictwu szkodzą pana często chamskie wpisy, częste bluzgi i nadęcie. Teraz proszę się jeszcze popłakać w ONZ. i w UE" - kontynuowała Pawłowicz.

Na tym była posłanka PiS nie poprzestała. Sędzia TK weszła również w polemikę z anonimowymi internautami. Jeden z nich zauważył, że takie przepychanki "niczemu dobremu nie służą". "Idź już, filozofie, spać" - odpowiedziała mu Pawłowicz.

Inna internautka przekazała, że jest jej wstyd za zachowanie członkini Trybunału Konstytucyjnego. "Wstydź się za siebie, Sabinko. I wyłącz TVN, i Onet. Zobaczysz, że zawstydzisz się, że tego słuchałaś i to czytałaś" - stwierdziła prawniczka.

"Gdzie się podziała etyka zawodu sędziego?" - dopytywał użytkownik skrywający się pod pseudonimem "Mira". "Spytaj sędziego Żurka i reszty..." - odpisała Pawłowicz.

Jeden z internautów zadeklarował nawet sympatię do byłej parlamentarzystki, podkreślając jednak, że w tej kwestii zgadza się z Ziemkiewiczem. Ta deklaracja nie spodobała się Pawłowicz.

"Niestety, obaj lubicie lewych, boicie się ich i pozwalacie im na każdy, też najgłupszy atak na ludzi innej opcji. M.in. na mnie. Taki niby sprawiedliwy symetryzm. Dziękuję za tę tchórzliwą 'sympatię'..." - przekazała sędzia TK.

W kolejnym wpisie dodała, że za atakami na nią stoją "fale lewaków". "Czasem komuś w obronie odpowiem, ale nie 'szarpię się'" - podsumowała Pawłowicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1133)