Polska"Krystyna Pawłowicz nie jest godna funkcji sędziego TK". Prawnik tłumaczy możliwe konsekwencje

"Krystyna Pawłowicz nie jest godna funkcji sędziego TK". Prawnik tłumaczy możliwe konsekwencje

Proces cywilny z rodziną dziecka o przeprosiny i zadośćuczynienie, postępowanie za uchybienie godności sędziego Trybunału Konstytucyjnego, ewentualna kara za ujawnienie poufnych danych. Takie powinny być według prawnika konsekwencje wobec sędzi Krystyny Pawłowicz za jej wpis dotyczący transpłciowej uczennicy z Podkowy Leśnej.

Krystyna Pawłowicz jest ostro krytykowana za wpis dotyczący transpłciowego dziecka
Krystyna Pawłowicz jest ostro krytykowana za wpis dotyczący transpłciowego dziecka
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski
Tomasz Molga

08.04.2021 15:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Wobec skandalicznego uchybienia godności sędziego Trybunału Konstytucyjnego konsekwencją wobec Krystyny Pawłowicz powinno być wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Możliwa kara to nawet usunięcie ze stanowiska. Powinniśmy oczekiwać, że zareaguje prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. O ile komukolwiek w TK zależy jeszcze na autorytecie tej instytucji - komentuje w rozmowie z WP Adam Ostaszewski, radca prawny z Koszalina.

Burza wokół Krystyny Pawłowicz. Ostre komentarze

Rozmówca WP to jeden z nowych uczestników skandalu wokół Krystyny Pawłowicz. Komentując sprawę w mediach społecznościowych, Ostaszewski określił sędzię jako "podłą, niezrównoważoną hejterkę", która "powinna zniknąć z życia publicznego".

Przypomnijmy, że sędzia TK napisała na Twitterze o szkole w Podkowie Leśnej. Dyrektor placówki zobowiązała nauczycieli, aby do 10-letniego transpłciowego ucznia zwracać się imieniem Agnieszka, z którym się utożsamia. "Dane aktów stanu cywilnego zlekceważono" - alarmowała Pawłowicz. Po fali krytyki Pawłowicz zdecydowała się na skasowanie wpisu. Wyjaśniła, że robi to "dla dobra dziecka".

"Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mnie o tym poinformowano. Nie chciałam sprawić przykrości dziecku. Przepraszam Cię" - napisała na Twitterze.

W rozmowie z WP Adam Ostaszewski dodał, że podtrzymuje swoje słowa. Nie obawia się też wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, którym zagroził mu sędzia dr Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa. Ten z kolei występuje w mediach społecznościowych w roli obrońcy Krystyny Pawłowicz. "Nie pozwolę obrażać pani sędzi. Występuję o postępowanie dyscyplinarne dla tego pana radcy" - poinformował na Twitterze.

- Zachowanie Krystyny Pawłowicz urąga godności sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Słowa, jakich użyła, być może pasują do agresywnego polityka stającego na sejmowej mównicy. Nie są właściwe dla sędziego. Nie boję się postępowania we własnej sprawie. Sędzia Nawacki próbuje wymusić szacunek, dla osób, które z nadania obecnej władzy pełnią różne funkcje w wymiarze sprawiedliwości - podkreśla Adam Ostaszewski.

Burza wokół Krystyny Pawłowicz. Możliwy proces i zadośćuczynienie

Prawnik przypomina, że już w 1991 roku Sąd Najwyższy w Polsce rozstrzygnął, że płeć człowieka nie jest definiowana jedynie na podstawie jego cech fizycznych. Jednocześnie wskazał na prawne ramy ustalenia płci, czyli korekty aktu urodzenia. SN uznał tożsamość płciową za część dóbr osobistych.

- Ze strony rodziców dziecka możliwe jest wytoczenie sędzi Pawłowicz procesu cywilnego o przeprosiny i zadośćuczynienie. Oczywiście, o ile uznają to za właściwe. Liczy się przede wszystkim dobro dziecka - mówi dalej Adam Ostaszewski.

Zdaniem prawnika Krystyna Pawłowicz, podając dane o szkole, ujawniła też poufne informacje pozwalające na identyfikację środowiska ucznia. - To wątek, którym powinien zainteresować się inspektor ochrony danych osobowych - dodał Ostaszewski.

Wpis sędzi TK i byłej posłanki PiS spotkał się z falą krytyki nie tylko ze strony polityków i komentatorów, ale też burmistrza Podkowy Leśnej, który nazwał wpis "obrzydliwym tweetem", który "uderzył w dobro dziecka".

Działania szkoły poparły i oceniły jako zgodne z prawem organizacje zajmujące się prawami sytuacją osób transpłciowych w Polsce. "Ważne jest tutaj, że młoda osoba może liczyć na wsparcie szkoły, a szkoła - jak się okazało - ma po swojej stronie burmistrza Podkowy Leśnej. Każda osoba transpłciowa ma prawo do bycia sobą, a to oznacza także poszanowanie jej prywatności" - skomentowali przedstawiciele Fundacji Trans-Fuzja.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (810)