Krystyna Łybacka: błagam, już niczego nie zmieniajcie

To jest pierwszy budżet, który ja pamiętam zarówno z poselskiej praktyki, jak i z tej swojej urzędniczej, z którym idę do Sejmu i mówię do państwa parlamentarzystów: „Błagam, już niczego nie zmieniajcie” – powiedziała minister edukacji Krystyna Łybacka w audycji „Sygnały Dnia”.

30.09.2003 10:26

Ssygnały Dnia: Milion osiemset tysięcy osób zdecydowało się pójść na studia, rozpoczyna nowy rok akademicki. Kiedy czyta się zapowiedzi, co czeka studentów i pracowników naukowych wyższych uczelni, no to nic tylko studiować i w nich wykładać. Nakłady mają być większe, podwyżki płac dla nauczycieli, zwiększone środki na stypendia socjalne, kredyty studenckie itd., itd. Ciekawe, co się z tego uda.

Krystyna Łybacka: Miło mi powtórzyć to właśnie w tym studiu, bo ja tutaj to po raz pierwszy oznajmiałam. I wtedy spotkałam się z takim zasadnym pewnie przy aktualnym stanie budżetu niedowierzaniem, jak to jest możliwe. Otóż uprzejmie informuję, że już projekt budżetu jest, pewnie dziś zostanie wyłożony do Sejmu. I w tym projekcie są stosowne zapisy, które — to, o czym mówiłam — uczynią już bardzo realnym zjawiskiem. Po pierwsze jest rezerwa na podwyżki płac dla pracowników szkół wyższych od 1 września przyszłego roku. To jest trzeci etap podwyżek. A więc 1 września tego roku mieliśmy drugi etap. W przyszłym roku trzeci. Jest ogromna rezerwa (i pamiętacie panowie, ja mówiłam, że ona wynosi miliard czterysta), która jest rekompensatą za zniesione ulgi. W istocie z tego miliarda czterystu 900 milionów trafia do systemu szkolnictwa wyższego, 700 milionów na fundusz stypendialny. W ten sposób on zostaje podwojony i będziemy mogli stypendiami objąć również osoby uprawnione do stypendium socjalnego nie tylko ze
szkół państwowych, ale także ze szkół niepublicznych, ze szkół niepaństwowych. Ale także studentów studiów zaocznych i wieczorowych, co było bardzo istotne. Bardzo często paradoksalnie studia zaoczne płatne były tańsze niż studia dzienne i w tych trzeba się było utrzymywać w wielkim mieście. Ponadto 200 milionów zwiększymy fundusz kredytów studenckich. To nam umożliwi od 1 stycznia 2004 podniesienie jednostkowego kredytu 600 złotych i prolongatę kolejny rok momentu rozpoczynania spłaty kredytu po studiach, czyli nie rok po studiach, a dwa lata po studiach. Tak że to są rzeczywiście szalenie korzystne zmiany. I powiem na koniec, że to jest pierwszy budżet, który ja pamiętam zarówno z poselskiej praktyki, jak i z tej swojej urzędniczej, kiedy idę z budżetem do Sejmu i mówię do państwa parlamentarzystów: „Błagam, już niczego nie zmieniajcie”.

Ssygnały Dnia: To inni ministrowie pewnie patrzą na panią z ukosa trochę. Z zazdrością, być może.

Krystyna Łybacka: Może trochę z zazdrością, ale z powszechnym zrozumieniem wagi procesu edukacji.

Ssygnały Dnia: Pani minister wspomniała o podwyżkach płac dla pracowników naukowych wyższych uczelni. Zdaje się, że nie wszyscy dostaną. Rektor Uniwersytetu Warszawskiego stwierdził, że ci pracownicy, którzy pracują na wielu etatach poza swoją macierzystą wyższą uczelnią, podwyżką nie zostaną objęci. Co zrobić z tym problemem wieloetatowości profesorów?

Krystyna Łybacka: Proszę pamiętać, że uczelnie — szczególnie uczelnie mające pełne uprawnienia akademickie, a taką jest Uniwersytet Warszawski — mają konstytucyjnie zagwarantowaną autonomię i pewne rozstrzygnięcia — tak jak pan redaktor był łaskaw wspomnieć — rzeczywiście są już podejmowane decyzjami senatu uczelni. Jest od ubiegłego roku nowa regulacja prawna, która stanowi, że do uprawnień dla nadawania stopni naukowych, a więc doktoryzowania i habilitowania, liczą się tylko osoby, które są zatrudnione w podstawowym miejscu pracy. Zatem staje się to dla uczelni, dla których ważny jest proces promowania młodych pracowników nauki, bardzo istotne, żeby mieć pracowników, dla których podstawowym miejscem pracy jest dana jednostka. To się również staje istotne dla innych uczelni, które usiłują pozyskać pracowników, bowiem ta uczelnia, która ma na jakimś kierunku prawa doktoryzowania może otwierać bez zgody ministra zamiejscowe punkty dydaktyczne. Zresztą z tego wiele uczelni skorzystało. Zatem problem
wieloetatowości jest problemem, który porządkujemy z dobrym skutkiem. A ja się ogromnie cieszę, że to porządkowanie problemu wieloetatowości odbywa się z dużym udziałem senatów uczelni i z wielkim zrozumieniem przez senaty uczelni tej problematyki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)