Krwawy zamach w Nazraniu

Co najmniej 20 osób zginęło, a 83 zostało rannych wskutek potężnej eksplozji, do jakiej doszło rano w centrum Nazrania, największego miasta Inguszetii, republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie.

Liczba ofiar zamachu może jeszcze wzrosnąć. Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Inguszetii, pod ruinami gmachu może się jeszcze znajdować około 20 osób.

Wybuch spowodował terrorysta-samobójca, który staranował bramę i wjechał na podwórko siedziby policji, gdzie zdetonował samochód dostawczy wypełniony materiałami wybuchowymi.

Wybuch nastąpił około godz. 9 czasu moskiewskiego (7 czasu polskiego) na siedziby miejscowej policji. Budynek stanął w ogniu. Spłonęło też ponad 20 zaparkowanych przed nim samochodów.

Inguszetia ta leży między Czeczenią a Osetią Północną. Jest jednym z najbardziej niespokojnych miejsc na rosyjskim Północnym Kaukazie.

W zamachu w Nazraniu zginęło 20 osób, ponad 80 zostało rannych. O przeprowadzenie ataku oskarżani są islamscy radykałowie.

Ataki na milicjantów i żołnierzy, a także zamachy bombowe i morderstwa, są tam na porządku dziennym. Władze obwiniają o nie inguskich i czeczeńskich ekstremistów islamskich.

W promieniu 500 metrów ze wszystkich domów wyleciały szyby z okien.

Ataki na milicjantów i żołnierzy, a także zamachy bombowe i morderstwa, są tam na porządku dziennym. Prezydent Inguszetii Junus-Bek Jewkurow sam cudem przeżył zamach bombowy w wykonaniu terrorysty samobójcy.

Siłę wybuchu szacuje się na ponad 500 kilogramów trotylu. Na miejscu eksplozji powstał lej o średnicy 4 metrów i głębokości 1,5-2 metrów. W momencie wybuchu na podwórku trwała odprawa milicjantów.

Uszkodzony został też pobliski budynek mieszkalny. Wśród jego mieszkańców są ranni, w tym 10 dzieci. W promieniu 500 metrów ze wszystkich domów wyleciały szyby z okien.