Krwawe zamachy w Bagdadzie
Prawdopodobnie co najmniej
43 osoby zginęły w trzech niemal jednoczesnych zamachach
bombowych na stacji autobusowej w centrum Bagdadu - wynika z
informacji, podawanych przez irackie Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych, policję i lekarzy w bagdadzkich szpitalach.
Liczbę rannych ocenia się na 50-65 ludzi.
17.08.2005 | aktual.: 17.08.2005 10:56
Z ostatnich doniesień wynika, że dwa samochody-pułapki eksplodowały u wjazdu na dworzec autobusowy i na samym dworcu - trzeci wybuch nastąpił na ulicy, niedaleko stacji, gdy policja i służby medyczne prowadziły już akcję ratunkową, wynosząc ofiary dwu poprzednich eksplozji do karetek pogotowia.
Zdaniem irackiej policji, ataki były najwyraźniej skoordynowane - bezpośrednim celem ostatniego z nich byli policjanci i lekarze, udzielający pomocy ludziom. Normalnie o tej porze ten główny stołeczny dworzec al-Nahda jest zatłoczony - stąd odchodzi z Bagdadu większość autobusów do innych miast Iraku.
Według amerykańskich wojskowych, cytowanych przez agencję Reutera, nie ma wątpliwości, że co najmniej jednego zamachu dokonał samobójca, wysadzając się w powietrze w samochodzie. Pozostałe dwie bomby zostały prawdopodobnie zdalnie zdetonowane.
Środowy atak był najkrwawszym z zamachów, jakie w ostatnich tygodniach miały miejsce w Iraku. Po raz ostatni tak krwawy atak został przeprowadzony 29 lipca na północy kraju.
Zdaniem agencji Reutera, zgrany w czasie środowy atak może stanowić odpowiedź opozycji na trwające obecnie prace nad przyszłą konstytucją Iraku. Parlament iracki jednomyślnie przesunął w poniedziałek wieczorem termin przygotowania projektu stałej konstytucji do 22 sierpnia.