Krwawa bijatyka w Śremie. Jest decyzja ws. obcokrajowców
Czterech sprawców pobicia w Śremie zostało wypuszczonych z policyjnego aresztu - dowiedziała się Wirtualna Polska. Zastosowano wobec nich dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Piąty mężczyzna - który usłyszał zarzut zabójstwa - pozostaje w zamknięciu. Prokuratura domaga się wobec niego tymczasowego aresztu.
Jak przekazała Wirtualnej Polsce prok. Renata Mikołajczak z Prokuratury Rejonowej w Śremiu, czterech sprawców pobicia wyszło z policyjnego aresztu.
- Wobec nich zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju - podkreśliła. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w pobiciu, za co grozi do 3 lat więzienia - wyjaśniła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje pod Moskwą. Niespokojna noc w Rosji
Piąty mężczyzna nadal przebywa w zamknięciu. Napastnikowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. We wtorek rano prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt dla niego.
Jak podają śledczy, zatrzymani to Argentyńczyk i czterech Kolumbijczyków urodzonych w latach 90. Ich ofiary - dwóch Polaków - są w podobnym wieku.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, przed bójką na plaży w Śremiu napastnicy i ich ofiary nie znali się. Śledczy ustalają, co było przyczyną awantury.
Krwawa bójka
W sobotę wieczorem w okolicach plaży nad Jeziorem Grzymisławskim w Śremie doszło do bijatyki między Polakami, a Kolumbijczykami i Argentyńczykiem. Na nagraniach, które pojawiły się w sieci, widać jak napastnicy użyli m.in. rozbitej butelki.
Dwóch Polaków w ciężkim stanie trafiło do szpitali. Jak ustaliła Wirtualna Polska, nadal znajdują się w szpitalu. Ich życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Czytaj więcej: