PiS utajnił kwotę. Tyle kosztowała akcja z kremówkami papieskimi
Po ponad 1,5 roku od rozdawania kremówek papieskich w pociągach PKP Intercity poznaliśmy koszty kontrowersyjnej akcji promocyjnej. Za blisko 13 tys. rozdanych słodkości Fundacja PKP zapłaciła 87 tys. zł. Kwotę ujawniono dopiero teraz, za rządów PiS ją utajniono.
04.10.2024 | aktual.: 04.10.2024 13:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy: 2 kwietnia 2023 r. zorganizowano akcję upamiętnienia 18. rocznicy śmierci papieża Jana Pawła II. Tego dnia na służbowych marynarkach konduktorów i kierowników pociągów PKP Intercity - Pendolino pojawiły się żółto-białe przypinki w barwach flagi Watykanu. Z kolei pracownicy WARS rozdawali pasażerom kojarzone z papieżem ciastka. Kremówki były także dostępne na dworcu Warszawa Centralna. Na opakowaniach do ciastek znalazło się logo Fundacji Grupy PKP, Wars oraz PKP Intercity.
Akcja zaczęła szybko budzić kontrowersje wśród ówczesnych posłów opozycji, a obecnie większości rządzącej. Politycy dopytywali, czy państwowy przewoźnik i sama Grupa PKP powinny się angażować w akcje o charakterze religijnym, a także kto był pomysłodawcą i ile wydano z publicznych pieniędzy na słodkości rozdawane w pociągach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa kremówek trafiła do sądu
Z pytaniami w tej sprawie do ówczesnego Ministerstwa Aktywów Państwowych na czele z Jackiem Sasinem zwróciła się była posłanka Hanna Gil-Piątek z grupą posłów Koalicji Obywatelskiej. Politycy nie otrzymali odpowiedzi na pytania. Wiceminister Maciej Małecki z PiS wyraził wtedy w piśmie "głębokie ubolewanie", że - jak stwierdził - jasny w swojej wymowie projekt "stał się pretekstem do ataku politycznego i próby zdyskredytowania inicjatywy uczczenia rocznicy śmierci św. Jana Pawła II".
Ale nie tylko politycy nie otrzymywali wyliczeń kosztów akcji promocyjnej. Kiedy zapytała o to - w trybie dostępu do informacji publicznej - jedna z pasażerek, Fundacja PKP odmówiła jej udzielenia odpowiedzi. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a później do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wiadomo już, ile wydano na promocyjną akcję
Problem wokół kremówek papieskich postanowił przeciąć obecny resort infrastruktury. 23 września, w odpowiedzi na interpelację posłanki KO Ewy Kołodziej i grupy posłów Koalicji Obywatelskiej, szczegóły akcji z kremówkami ujawnił wiceminister Piotr Malepszak.
- Fundacja Grupy PKP przeznaczyła na akcję mającą na celu upamiętnienie papieża Jana Pawła II, która to akcja została zorganizowana 2 kwietnia 2023 roku, kwotę 87 073,20 zł. WARS wydał wszystkie kremówki, które zostały wyprodukowane, w liczbie 12 996 sztuk. Z uwagi na fakt, że wszystkie kremówki zostały wydane, brak jest poniesionych kosztów związanych z utylizacją - poinformował Malepszak.
I jak przekazał, Fundacja Grupy PKP przekonywała, że "celem akcji było upamiętnienie papieża Jana Pawła II w oparciu o cel statutowy w zakresie podtrzymywania i upowszechniania tradycji narodowej, pielęgnowania polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej". - Efektem przeprowadzonej akcji było wzmocnienie wizerunku Fundacji Grupy PKP jako organizacji odpowiedzialnej społecznie w zakresie dbałości o tradycję, historię oraz tożsamość narodową - przekazał wiceminister infrastruktury.
"My po prostu robimy kremówki"
Po akcji z kremówkami okazało się, że za produkcję słodkości odpowiadała cukiernia Olsza z Warszawy.
- Zadzwonił do nas kupiec z WARS-u i zapytał, czy jesteśmy w stanie wyprodukować do soboty, 1 kwietnia, określoną liczbę kremówek. To była dynamiczna akcja. Odpowiedziałem, że nie ma rzeczy niemożliwych, choć to przecież ostatni taki moment przed Wielkanocą. Za chwilę ruszamy ze szczytem świątecznej produkcji - mówił właściciel cukierni Marcin Olbrysz z rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Cukiernia przyjęła zamówienie i najpierw wysłała kremówki do spróbowania. - Przetestowali, smakowała. Ustalili formę pakowania i zamknęliśmy temat. Nie ma tu żadnej sensacji. Nie traktujemy tego zamówienia politycznie czy światopoglądowo. Mamy bogate portfolio klientów i nie kierujemy się światopoglądem przy wyborze współpracowników. Tak samo w naszych cukierniach obsługujemy każdego, bez względu na upodobania polityczne. Nie chcemy być kojarzeni z dyskusją, która powstała wokół postaci Jana Pawła II. My po prostu robimy kremówki - zapewniał przedsiębiorca.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski