Kreml uderza w USA. "Ingerencja w wybory"
Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone o ingerowanie w politykę wewnętrzną, w tym w wybory prezydenckie. Raport w tej sprawie opracowała parlamentarna komisja ds. ochronny suwerenności państwa i przeciwdziałania zewnętrznej ingerencji.
Członkowie rosyjskiej komisji zaznaczyli, że chodzi o wspieranie działań, które miały na celu oprotestowanie wyników wyborów, gromadzenie informacji o nastrojach społecznych w Rosji oraz finansowanie opozycji i organizacji pozarządowych.
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla nie chciał komentować tych oskarżeń. Zaznaczył jednak, że USA mają "bogatą tradycję ingerowania w wewnętrzne sprawy innych krajów".
Natomiast obecny na obradach komisji ds. ochrony suwerenności państwa wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Rjabkow powiedział, że polityka Waszyngtonu "spod znaku demokratyzacji, tylko w ostatnich 20 latach doprowadziła do chaosu i wojen w wielu państwach".
Odpowiedź na działania Zachodu
Jak zauważa polskieradio.pl, w Rosji nie brakuje opinii, mówiących, że raport na temat działań w USA ma być odpowiedzią na powołanie przez państwa Zachodu zespołów, które mają opracować strategię przeciwko propagandzie Moskwy.
Podobny cel mogę mieć też proponowane zmiany rosyjskiego prawa ws. ograniczeń działalność mediów i niezależnych organizacji - wyjaśnia serwis.