Kreml odpowiada Zełenskiemu. Prezydent Ukrainy apelował o rozmowy
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że Władimir Putin jest gotów podjąć rozmowy ze stroną ukraińską. To reakcja na apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który wzywał Putina do negocjacji.
Dmitrij Pieskow podał, że Władimir Putin chce wysłać do Mińska swoich przedstawicieli, by rozmawiać z władzami Ukrainy.
Rzecznik Putina odpowiada Zełenskiemu
- Jak wiadomo, dziś prezydent Ukrainy Zełenski ogłosił gotowość do omówienia neutralnego statusu Ukrainy. Początkowo prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że celem operacji jest pomoc LPR i DRL, w tym poprzez demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy. To w istocie jest integralnym elementem neutralności statusu - powiedział rzecznik Kremla.
W skład rosyjskiej delegacji mają wchodzić przedstawiciele ministerstwa obrony, ministerstwa spraw zagranicznych oraz prezydenckiej administracji.
Rzecznik Kremla dodał, że Alaksandr Łukaszenka zapewnił Władimira Putina, że Mińsk będzie gotowy do stworzenia warunków do negocjacji między Rosją a Ukrainą.
Zobacz także: Były wiceszef MSZ stanowczo o przywódcy Rosji. "Zostanie zapamiętany jak Hitler czy Stalin"
Apel Zełenskiego
Wcześniej Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie, w którym wezwał Władimira Putina do negocjacji. Apelował również do władz państw Zachodu o wsparcie i sankcje, a do obywateli o protesty.
- Gdy bomby spadają na Ukrainę, to się dzieje w Europie, nie tylko na Ukrainie. Kiedy rakiety zabijają naszych ludzi, jest to śmierć wszystkich Europejczyków. Trzeba działać bez zwłoki. Mogą działać zwykli ludzie. W każdym kraju świata i Europy. Wychodźcie na place i żądajcie pokoju dla Europy, dla Ukrainy. Żądajcie więcej obrony dla Europy, dla Ukrainy jako części świata demokratycznego - mówił ukraiński przywódca.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski