Kreml komentuje decyzję Polski. Rzecznik wyraża "ubolewanie", wspomina o "retorsjach"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził ubolewanie z powodu - jak to ujął - ograniczenia przez władze Polski pracy rosyjskich mediów. Dał też do zrozumienia, że strona rosyjska może zastosować retorsje.
29.04.2015 | aktual.: 29.04.2015 21:20
- Jest to sprawa MSZ. Ja mogę tylko wyrazić ubolewanie, że w Polsce ogranicza się pracę przedstawicieli mediów. Przeczy to międzynarodowym standardom - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Rosji, cytowany przez agencję RIA-Nowosti. Pieskow zauważył także, iż "w praktyce międzynarodowej kroki takie odbierane są zgodnie z zasadą wzajemności".
Również wiceszef rosyjskiej Federalnej Agencji ds. mediów i wydawnictw (Rospieczat) Władimir Grigoriew wyraził ubolewanie z powodu decyzji polskich władz o cofnięciu korespondentowi rosyjskiej agencji Rossija Siegodnia Leonidowi Swiridowowi zezwolenia na pobyt w Polsce. Wcześniej polskie MSZ cofnęło mu akredytację.
- Wywołuje ubolewanie, że za ograniczeniem wymiany kulturalnej teraz ma miejsce zawężanie informacyjnej; że następuje redukcja i tak już mocno ograniczonego korpusu rosyjskich mediów w Polsce - oznajmił Grigoriew, także przytoczony przez RIA-Nowosti.
Wiceszef Rospieczati przypomniał, że Warszawa odwołała już Rok Polski w Rosji i Rosji w Polsce planowany na 2015 rok. - Te koniunkturalne decyzje polityczne, które podejmują dzisiaj polskie elity, wywołują ogromny żal. Jest to nie tylko moja opinia, lecz także opinia wielu Polaków - powiedział Grigoriew, który ma rangę wiceministra.
Zwrócił on uwagę, że obecnie w Polsce nie ma stałych korespondentów rosyjskiej prasy i TV, a większość informacji o Polsce do rosyjskich mediów trafia za pośrednictwem internetu.
- Jeśli Polski nie interesuje, co o niej będą pisać w Rosji, to jest to wybór obecnych polskich elit. Nie sądzę, że wybór polskich i rosyjskich elit kulturalnych będzie zgodny z tym wyborem - oświadczył wiceszef Federalnej Agencji ds. mediów i wydawnictw.
Polska Agencja Prasowa podała, że wojewoda mazowiecki zdecydował o cofnięciu Swiridowowi zezwolenia na pobyt w Polsce. Od tej decyzji może się on jeszcze odwołać do Urzędu ds. Cudzoziemców.
Wobec Swiridowa od października 2014 roku toczy się procedura cofnięcia zgody na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej, o co wnioskował szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Uzasadnienie i materiały w sprawie są tajne. Według medialnych doniesień ABW, która od początku nie komentuje sprawy, chce wydalenia 48-letniego Rosjanina z Polski, bo podejrzewa go o działalność szpiegowską. On sam zapewnia, że nie ma związku z rosyjskimi służbami specjalnymi, a w Polsce wykonuje zawód dziennikarza.