Kredyty bankowe - jak unikać bezprawnych opłat i prowizji
Banki, pobierające opłaty przy umowach
kredytowych, określają bardzo często ich wysokość wyłącznie
poprzez wskazanie minimalnej kwoty, jaką zapłaci klient, na
przykład za zmianę umowy od 150 złotych czy za wcześniejsza spłatę
kredytu - pisze "Gazeta Prawna".
Takie otwarte opłaty pobierane są również za udzielenie i przewalutowanie kredytu, inspekcję nieruchomości, wydłużenie lub skrócenie okresu spłaty, zmianę warunków umowy czy wydanie promesy. Tymczasem brak górnej granicy opłaty powoduje, że bank może dowolnie ustalić jej ostateczną wysokość - zaznacza "GW".
Banki tłumaczą, że taka dowolność w kształtowaniu opłat jest zróżnicowana, m.in. w zależności od rodzaju umowy i klienta. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta replikuje, że opłaty "od..." naruszają interesy klientów i stanowią zakazane klauzule umowne. (PAP)