"Krakowiak": kolejny dzień procesu
Pięcioro poszkodowanych przesłuchał we wtorek katowicki sąd okręgowy w procesie gangu Janusza T. pseudonim "Krakowiak". Zeznania złożyli Maciej K. - właściciel salonu samochodowego w Chorzowie oraz jego pracownik Piotr J.
13.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W lutym 1995 roku Maciej K. został napadnięty przed swoim blokiem. Skradziono mu wówczas 20 tys. zł. Maciej K. zeznał, że były to pieniądze klientów za zakupione samochody. Piotr J. feralnego dnia zawoził swojego szefa do domu i był świadkiem całego zajścia.
O napad ten oskarżeni są Andrzej J., Andrzej K. - jeden z dwóch oskarżonych, który przyznał się do winy oraz Zdzisław Ł. pseudonim "Zdzicho" uważany w gangu za egzekutora. Obaj poszkodowani nie rozpoznali żadnego ze sprawców.
Ofiarami innego napadu z użyciem broni, o który oskarżony jest m.in. "Krakowiak" było starsze małżeństwo z Krakowa. Ponad 65 letnia Paulina P. zeznał we wtorek w sądzie, że w marcu 1998 roku do ich mieszkania wtargnęło trzech mężczyzn, którzy zażądali wydania kosztowności.
Napastnicy skrępowali domowników a następnie splądrowali mieszkanie. Podejrzani o napad ludzie "Krakowiaka" po znalezieniu niewielkiej ilości biżuterii powiedzieli przepraszamy, pomyliliśmy się, to nie tu - opowiadała przed sądem pokrzywdzona.
Podczas rozprawy szef gangu po raz kolejny skarżył się na złe traktowanie go przez funkcjonariuszy służby więziennej aresztu śledczego w Katowicach i zażądał przeniesienia do innego aresztu. "Krakowiak" dostarczył sądowi złożone w katowickiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu na nim przestępstwa.
Szef gangu twierdzi, że został pobity w katowickim areszcie przez funkcjonariuszy.
Grupę przestępczą Janusza T. oskarża się o dokonanie najcięższych przestępstw, m.in. czterech zabójstw, porwań, wymuszeń haraczy i rozbojów, handlu bronią i narkotykami, kradzieży samochodów oraz oszustw. Grupa działała w latach 90. na terenie całego kraju, głównie na Śląsku. Następna rozprawa odbędzie się w środę. (and)