Do porwania i zgwałcenia 19-latki doszło sierpniową nocą 1997 r. Wracająca z dyskoteki w centrum Krakowa uczennica szkoły średniej została wciągnięta do samochodu i wywieziona w ustronne miejsce. Jak ustaliła prokuratura, biciem, przypalaniem papierosami i groźbami śmierci, bandyci zmusili ofiarę do wielu czynności seksualnych. Potem mężczyźni spisali z dokumentów dane dziewczyny, przestrzegli, by nikomu nie mówiła o zajściu i odjechali.
Pewnego dnia dziewczyna, idąc ulicą, spostrzegła jednego ze swych oprawców, Roberta H. Wezwała policję, gwałciciel został zatrzymany. W śledztwie i podczas procesu nie wsypał wspólnika, którego sprawa została umorzona. Po latach policjanci ustalili jednak dane drugiego gwałciciela. Gdy Dariusz K. został zatrzymany, nie przyznawał się do winy. Rozpoznała go jednak ofiara, zarówno na zdjęciu, jak i przez weneckie lustro.