W oczekiwaniu na sprawiedliwość
Godzinę i kwadrans przedstawiciele Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie czekali na umówione spotkanie z ministrem Januszem Krupskim, kierownikiem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - pisze "Gazeta Krakowska".
Petenci ministra postanowili konsekwentnie forsować taką zmianę ustawy kombatanckiej, która dawałaby prawo do miana kombatanta tylko osobom walczącym o niepodległość Polski. Takiego przywileju - również według opinii IPN - nie powinni posiadać żołnierze GL i AL, uważani przez członków POKiN za ugrupowania pozostające na usługach władzy radzieckiej.
Już z korespondencji z Januszem Krupskim wynikało, że podziela on zdanie kombatantów związanych z AK, ale w świetle obowiązującej obecnie ustawy nie można we właściwy sposób realizować zasady sprawiedliwości, gdyż członkowie GL i AL działali w organizacjach podziemnych w czasie wojny 1939-45 roku, a to pozwala ich uznawać za kombatantów.
Urząd ma realizować prawo, a nie stanowić wykładnię moich przekonań - podkreślił w Krakowie Krupski. Trzeba sformułować ustawę stojącą na gruncie prawa i sprawiedliwości. Jej projekt jest obecnie w konsultacji, wkrótce trafi do Sejmu. Proponujemy taką zmianę zapisu, która mówi, że kombatantami byli wyłącznie członkowie organizacji walczących o suwerenność Polski - dodał.
Zapis ten kryje jednak pewne niebezpieczeństwo: jeśli na przywileje kombatanckie nie zasługują żołnierze AL i GL, to jak potraktować tych z I i II Dywizji WP, którzy wkroczyli do Polski z Armią Radziecką i nie byli częścią polskich sił zbrojnych?
Środowiska AK-owskie, w tym krakowskie, nie postulują odbierania uprawnień osobom, które m.in. wprost z radzieckich łagrów szły do "polskiego wojska", ale domagają się ustawowego rozgraniczenia ich od podporządkowanych władzy radzieckiej dowódców, którym przywileje nie powinny się należeć. (PAP)