Tajemnicze ulotki w Krakowie. Majchrowski uważa, że go "szkalują"
"Od lat jestem przyzwyczajony, że każda kampania wyborcza wiąże się ze zbieraniem na mnie haków" - twierdzi Jacek Majchrowski. Prezydent Krakowa pokazał ulotki, które mieszkańcy miasta znaleźli za wycieraczkami aut.
"Poszukujemy byłych studentek, które zdawały egzaminy i uzyskiwały zaliczenia u prof. Jacka Majchrowskiego w pokoju nr 71 w motelu Krak w 2004 r." - czytamy na ulotce, której zdjęcie pokazał na swoim profilu Jacek Majchrowski.
Ubiegający się o kolejną kadencję prezydent Krakowa po raz kolejny musiał zmierzyć się z aferą z lat 2003-2004. Majchrowski wynajmował wtedy pokój w motelu Krak należącym do spółki Forte. Jej prezesem był Wacław Stechnij, z którym się dobrze znali.
Gdy obydwaj się poróżnili, prezes Forte uznał, że Majchrowski za wynajem nie płacił. Twierdził też, że prezydent Krakowa przyjmował w nim urzędniczki i studentki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sąd uznał, że pokój musi zostać opłacony. Majchrowski zapłacił 52 tys. zł z odsetkami.
"Od lat jestem przyzwyczajony, że każda kampania wyborcza wiąże się ze zbieraniem na mnie haków. Mam nadzieję, że krakowianie i tym razem sami potrafią wciągnąć wnioski z takich działań" - skomentował ulotki prezydent Krakowa.
Majchrowski ironicznie dodał, że tak "w praktyce wygląda 'merytoryczna kampania wyborcza'". "Zdecydowałem się na upublicznienie zarówno szkalujących ulotek jak i wpisów na moim profilu na fb, które mają mnie poniżyć, a nawet wprost życzą mi śmierci, bo uważam, że wszelkie granice zostały przekroczone" - dodał.
Strona internetowa podana na ulotce nie istnieje, a numer telefonu, pod który należy dzwonić, jest przeznaczony do kontaktu dla widzów TVP Info.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl