Tajemnicze klepsydry w Nowej Hucie? Mieszkańcy ogłaszają "śmierć nowohuckiego handlu"
"Przeżywszy 66 lat, brutalnie zamordowany" - to część nekrologu, którą można spotkać w różnych częściach Nowej Huty. Mieszkańcy, początkowo kurtuazyjnie podchodzący do biało-czarnej kartki, po wczytaniu się, głośno komentują. A co chodzi?
- To jest naprawdę duży problem. Gdzie się nie pójść, tam wszędzie banki i sieciówki. Gdzie sklepy specjalistyczne, drobne usługi? Wszystko umiera na rzecz wielkich firm. Kiedyś to było miasto żywe, teraz staje się pustynią. Wiadomo, że właścicieli wielkich firm stać na płacenie 100 zł za mkw lokalu handowego. Ale zegarmistrza czy panią z warzywniaka? - zastanawiają się napotkani nowohucianie.
Ogłoszenia żałobne dotyczą bowiem likwidacji sklepów, spowodowanych podwyższaniem czynszów. Dlatego mieszkańcy, w formie klepsydr, postanowili zaprotestować przeciwko polityce miasta pisząc dalej:
"Dziękujemy panie prezydencie, drodzy radni nowohuccy oraz Zarządzie Budynków Komunalnych. Nikt tak jak wy nie potrafi podwyższać bezmyślnie czynszów i przeganiać przedsiębiorców z naszego miasta. Przez was, nasza piękna Nowa Huta staje się pustynią handlową z niewyobrażalną ilością banków, szmateksów oraz sieciowych aptek, bo te prywatne też zarżnęliście! Dziękujemy! "
Miasto nie chce komentować samego protestu, ani jego formy.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .