Są za długie i mają problem. "To nie takie proste"
Autobusy 124, 424 i 128 od niedawna dowożą pasażerów tylko do ronda Grunwaldzkiego. Tam mieszkańcy osiedla Ruczaj muszą się przesiąść do tramwaju. Problem w tym, że autobusy nie zatrzymują się, jak dawniej, na tym samym przystanku co tramwaj, tylko dowożą ludzi do ul. M. Konopnickiej i zatrzymują się na przystanku naprzeciw platformy balonowej.
06.02.2012 | aktual.: 06.02.2012 12:18
- To jakiś żart - denerwuje się Helena Rajczak z Ruczaju. - Pasażerowie, którzy wysiedli przy ul. Konopnickiej, gdy widzą tramwaj na oddalonym 100-150 metrów przystanku na rondzie, rozpoczynają szaleńczy wyścig. Bywa, że wiele osób przebiega jezdnię na czerwonym świetle. Starsi potykają się. Tu kiedyś wydarzy się jakiś wypadek.
Usytuowanie przystanku autobusowego nie podoba się też panu Kazimierzowi (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie rozumiem, dlaczego urzędnicy tak utrudnili nam życie - denerwuje się. - Teraz, gdy jest mróz, łatwo się poślizgnąć. Gdy zaś tramwaj ucieknie, marzniemy na przystanku.
Według pasażerów autobusy powinny wjeżdżać na przystanek tramwajowy, a potem zakręcać w powrotną trasę na najbliższym skrzyżowaniu.
Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, wyjaśnia, że to nie jest takie proste. Autobusy dowożące pasażerów z całego miasta są przegubowe. - Dzięki temu mogą zabierać więcej osób - tłumaczy. Niestety, nie w każdym miejscu są w stanie zawrócić. Tu mamy właśnie taką sytuację. Dlatego na przystanek końcowy autobusów wybraliśmy miejsce możliwie najbliższe przystankowi tramwajowemu.
Według Bartlewicza autobus mógłby zawrócić dopiero na skrzyżowaniu z Kapelanką, jest one oddalone jednak o ponad kilometr. Takie rozwiązanie nie byłoby więc ekonomiczne. - Wprowadzenie krótszych autobusów, które mogłyby wykonać manewr zawracania tuż za przystankiem, nie rozwiąże problemu, bo pasażerowie się w nich nie zmieszczą - zauważa.
Bartlewicz dodaje, że tramwaje kursujące na Ruczaj przyjeżdżają na rondo Grunwaldzkie co 10 minut, na przystanku są też wiaty, gdzie można się schronić przed mroźnym wiatrem. - Może sytuację pasażerów poprawiłoby ustawienie na przystanku koksowników. Sprawdzę, czy jest taka możliwość - zapowiada.
Polecamy: Idź na wirtualny spacer po Krakowie