Są kłopoty z czarną skrzynką z audi, którym jechała premier
Dodatkowy specjalista potrzebny jest w zespole biegłych z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej. Zespół ten bada rejestratory w samochodzie audi A8, w którym jechała premier, w tym tzw. czarną skrzynkę - urządzenie UDS. Jak się okazało, jest to niezwykle czułe i bardzo zaawansowane technologicznie urządzenie. Pierwsza próba demontażu i odczytania nie powiodła się.
24.02.2017 14:25
Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. wypadku w Oświęcimiu i biegli będą analizować zeznania premier Beaty Szydło, które złożyła w prokuraturze - poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki.
Zeznania - jak mówił Krzywicki będą analizowane nie tylko przez prokuratorów, ale również przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy mają za zadanie dokonać rekonstrukcji wypadku.
Krzywicki dodaje, że "jeżeli zajdzie taka potrzeba, prokuratura poprosi o pomoc producenta".
Z kolei biegli z Politechniki Krakowskiej wydadzą też opinię na temat stanu technicznego pojazdów biorących udział w wypadku - fiata seicento oraz audi A8.
W sprawie wypadku w czwartek blisko trzy godziny zeznawała premier Beata Szydło. Jak poinformowała prokuratura po zakończeniu przesłuchania, z uwagi na treść składanych zeznań, obejmujących informacje niejawne, czynność przeprowadzona została w Kancelarii Tajnej Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
W przesłuchaniu premier nie mógł uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku adw. Władysław Pociej. Prokuratura uznała, że jego udział na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań i trudności dowodowe. Jak twierdzą prokuratorzy, nie można wykluczyć konieczności konfrontacji świadka z podejrzanym, ponadto przesłuchanie dotyczyło także procedur bezpieczeństwa transportu najważniejszych osób w państwie, które to procedury dotyczą informacji niejawnych.
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem objęła Prokuratura Regionalna w Krakowie.
Anna Pasek