Prezydent obrażony na władze Krakowa
Lech Kaczyński od trzech miesięcy zwleka z
objęciem patronatu nad jubileuszowymi obchodami w Krakowie,
twierdzi "Życie Warszawy". Bydgoszcz, a nawet niewielki Goleniów
czekały na decyzję miesiąc, dodaje gazeta. Gabinet Prezydenta
odpiera zarzuty.
Jest to dla nas zachowanie zupełnie niezrozumiałe. Wysłaliśmy w grudniu trzy pisma do Kancelarii Prezydenta. Próbowaliśmy lobbingu. Nic więcej nie możemy już zrobić - mówi rzecznik prezydenta Krakowa Marcin Helbin.
Krakowski magistrat jest w dużym kłopocie. Główne uroczystości 750-lecia nadania praw miejskich, planowane od trzech lat, odbędą się między 1 a 10 czerwca. Ranga imprezy jest bardzo duża. Przewidziano zaproszenie koronowanych głów państw europejskich i prezydentów sąsiednich krajów. Tymczasem bez wsparcia prezydenta RP jest to niemożliwe, bo zaproszenie powinien wystosować prezydent kraju.
Helbin spekuluje, że milczenie jest odmową i może mieć podtekst polityczny. Samorządowcy doszukują się powodów ignorowania próśb Krakowa w niechęci, jaką liderzy PiS darzą prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego. Nasz prezydent został wybrany przez elektorat SLD, ale to chyba nie jest najważniejsze. Umówmy się, że Kraków jest tylko jeden i jeden jest jubileusz. Prezydent RP powinien objąć patronatem to wielkie święto bez względu na to, kto rządzi miastem - burzy się Jerzy Fedorowicz, poseł PO z Krakowa.
Elżbieta Jakubiak, szefowa gabinetu prezydenta wyjaśnia, że nie chodzi o polityczną niechęć prezydenta, ale o to, że Kraków nie powstał 750 lat temu. Nikt nie zrozumie, że to rocznica lokacji miasta, dodaje. (PAP)