Poseł PSL chciał kupić posła z listy PiS
Kandydat PSL do Parlamentu Europejskiego Czesław Siekierski chciał zapłacić swojemu lokalnemu rywalowi z PiS Bogdanowi Pękowi za przeniesienie się do innego okręgu wyborczego - ustalił "Wprost". - Proponował mi 10 tys. euro - twierdzi Pęk. - Bogdan się przecenia. O kwotach nie było mowy - odpowiada Siekierski.
21.04.2009 | aktual.: 21.04.2009 11:33
Siekierski i Pęk są europosłami z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego. Obaj wywodzą się z PSL (Siekierski nadal należy do Stronnictwa; Pęk choć dziś jest bezpartyjny, startuje z listy PiS; w międzyczasie miał jeszcze epizod w LPR) i obaj zamierzają walczyć o reelekcję.
Z ustaleń "Wprost" wynika, że Siekierski kilka miesięcy temu zaproponował Pękowi pieniądze w zamian za przeniesienie się do innego okręgu wyborczego. - Ludzie ciągle jeszcze kojarzą go z PSL. Rzeczywiście powiedziałem mu, że dużo bym dał na jego kampanię, gdyby kandydował z innego okręgu - przyznaje "Wprost" Siekierski.
- Nasza rozmowa miała miejsce na lotnisku we Frankfurcie w towarzystwie dwóch innych deputowanych. Jeden z nich zapytał Siekierskiego, czy nie boi się konkurencji ze mną. Czesiek odpowiedział, że jeślibym przeniósł się do innego okręgu, to byłby gotów wpłacić na moją kampanię 10 tys. euro. Myślę zresztą, że mógłby zapłacić nawet więcej, gdybym tylko na to przystał - uważa Pęk.