Pół tysiąca interwencji po nawałnicy w Krakowie
Zalane piwnice, domy i jezdnie – to efekt nawałnicy, która przeszłą przez Kraków i część Małopolski. Strażacy interweniowali już kilkaset razy, ale końca prac nie widać.
Od niedzielnego popołudnia do poniedziałku, burze i gwałtowne opady deszczu nie ustępują nawet na moment. Z tego powodu zalanych jest już kilkaset domów i ulic.
- W samym Krakowie interweniowaliśmy pand 500 razy. Zalane zostały podziemia Tauron Areny, szpitali, domy i piwnice. W części miasta nie działała sygnalizacja świetlna – mówi Wirtualnej Polsce dyżurny straży pożarnej.
W ciągu godziny, poziomy wód w niewielkich potokach podniosły się na tyle, że zalały okoliczne parkingi i osiedla.
- Nie dało się przejść. Auto miałem prawie metr w wodzie. Teraz musi się suszyć, choć nie wiadomo kiedy, bo deszcz nie ustępuje. Była susza, teraz mamy powódź - mówi mieszkaniec Nowej Huty.
Niespokojnie było również poza Krakowem. W Myślenicach spłonęły dwie stodoły, a górscy ratownicy musieli interweniować 10 razy, by sprowadzić turystów zagubionych na szlaku.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .