Po "Bindeez" trujące talerze z Chin
Już 25 tysięcy sztuk chińskich talerzy wycofano z polskich hurtowni i sklepów, po tym jak "Gazeta Krakowska" poinformowała, że sanepid wykrył w nich rakotwórcze pierwiastki: ołów i kadm.
Inspektorzy sanitarni z Wadowic podczas kontroli jednej z hurtowni w okolicy Kalwarii Zebrzydowskiej odkryli, że rozprowadzane przez nią talerze zawierają dziesięć razy więcej ołowiu, niż dopuszczają polskie normy. Dopuszczalna zawarość kadmu została przekroczona czterokrotnie.
Te talerze muszą zniknąć ze sklepów - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównej Inspekcji Sanitarnej. Generalny Inspektor podjął decyzję o wycofaniu z obrotu tych produktów. Importer ma obowiązek zniszczyć towar i będzie z tego rozliczony - podkreśla.
Informację o niebezpiecznym produkcie polscy inspektorzy umieścili również w unijnym systemie wykrywania zagrożeń bezpieczeństwa zdrowotnego i żywności. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że identyczne talerze sprzedawane są także w innych krajach Unii Europejskiej. Jako kraj członkowski Unii mamy taki obowiązek - wyjaśnia Bondar.
Importer talerzy zawierających ołów i kadm, warszawska firma firma Metlex, zapewnia, że przekazała informację o zagrożeniu do wszystkich hurtowni z którymi współpracuje. Natychmiast poinformowaliśmy naszych odbiorców i klientów o zaistniałej sytuacji na naszej stronie internetowej - mówi szef Metlexu Sandeep Karira.
Podkreśla, że pracownicy firmy dzwonili oraz wysyłali listy i faksy do wszystkich hurtowni. Ponadto prosimy naszych odbiorców o umieszczanie w swoich sklepach informacji o zagrożeniu płynącym z posiadania i użytkowania wyrobów ceramicznych naszej firmy jak również o ich pilny zwrot - podkreśla Karira.
Nadal dokładnie nie wiadomo, ile chińskich talerzy sprzedano w całej Polsce. Sprzedawały się jednak bardzo dobrze. Ponieważ są tanie. Różnica w cenie za serwis chiński i polski to prawie sto złotych - mówi Halina Matrak ze sklepu z porcelaną z Wadowic.
Dodaje, że po informacjach o zagrożeniu ołowiem i kadmem w importowanym fajansie, klienci przestali pytać o chińskie talerze. Nie mamy ich już w swojej ofercie. Wycofano je ze sprzedaży - zaznacza właścicielka sklepu.
Chińskie talerze były badane w badane przez laboratoria inspekcji sanitarnej w Krakowie i Tarnowie. Moczyliśmy je w roztworze kwasu cytrynowego. Podczas tego procesu uwalnia się ołów i kadm. W przypadku chińskich talerzy te pierwiastki uwolniły się z farb, którymi były one zdobione - mówi Joanna Peciak, kierownik laboratorium stacji w Tarnowie.
Co może grozić osobom, które używały talerzy zawierających szkodliwe pierwiastki? Rozpuszczony w zupie ołów i kadm mógł spowodować zagrożenie chorobami nowotworowymi lub zwykłe zatruciem pokarmowe - wyjaśnia Peciak.
Tylko w tym roku inspekcje sanitarne w kraju występowały o wycofanie chińskich produktów związanych z żywnością w 11 przypadkach. Oprócz talerzy, były to też kubki, filiżanki do kawy oraz salaterki. Toksyczne substancje zawierają także inne pochodzące z Chin produkty - głównie zabawki oraz tekstylia.
Na początku listopada polski importer wycofał ze sklepów koraliki "Bindeez", których połknięcie mogło doprowadzić do utraty świadomości. Zabawka zawierała substancję podobną do tej, której używa się do produkcji tzw. pigułki gwałtu.