Pijany golas zaatakował sarkofag Lecha Kaczyńskiego
Turyści, którzy w sobotę zwiedzali Wawel, przecierali oczy ze zdumienia. Wszystko to przez upojonego alkoholem mężczyznę, który zrobił striptiz i w samych slipach biegał po katedrze, obok sarkofagu z relikwiami św. Stanisława. A przedtem zaatakował parasolką sarkofag prezydenta Kaczyńskiego - pisze "Polska Gazeta Krakowska".
22.06.2010 | aktual.: 23.06.2010 09:30
Była godzina 11.30. Mężczyzna, wraz z grupą zwiedzających, wszedł do krypty Srebrnych Dzwonów. - Nagle zaczął okładać parasolką sarkofag Lecha Kaczyńskiego i krzyczeć: "I co ty na to, Lechu?!" - mówi jeden z członków straży katedralnej. - Wyrzuciliśmy go stamtąd, a ten nagle zaczął się rozbierać i w samych slipach wbiegł do katedry - dodaje strażnik.
Tam z kolei strażnicy nie mieli łatwego zadania. Kilka razy już mieli złapać mężczyznę, ale on, mokry od deszczu, wyślizgiwał im się z rąk. Kiedy go w końcu złapali, wyrzucili za drzwi. Kazali mu się ubrać. - Ale chyba mu się pomyliły kierunki i zamiast w stronę porzuconych ubrań, ciągle w samych slipach pobiegł do muzeum diecezjalnego, gdzie na parterze zatrzymały go zdziwione bileterki - mówią strażnicy. - Był pijany, chyba nie bardzo wiedział co robi - zgadują. - A może założył się z kolegami, że się rozbierze i przebiegnie?
Szczęśliwie, golasowi nie udało się wbiec wyżej, gdzie mieszka m.in. biskup Tadeusz Pieronek. Straż wawelska wezwała policję. Ta jednak przekazała delikwenta pogotowiu. - Mężczyzna został zabrany do szpitala im. Dietla - mówi Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji.
Polecamy internetowe wydanie "Gazety Krakowskiej":
Mieszkańcy mówią "nie" chaosowi pod Wawelem
NaSygnale.pl: Poszukiwany głosował w asyście policjantów