Otwarto przebudowany plac Bohaterów Getta w Krakowie
70 różnej wielkości krzeseł-rzeźb z metalu,
rozstawionych na placu Bohaterów Getta w Krakowie, upamiętnia
ofiary holokaustu. W czwartek odbyło się uroczyste otwarcie placu
po przebudowie.
08.12.2005 | aktual.: 11.12.2005 14:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Metalowe krzesła-pomniki nawiązują do porzuconych mebli, zalegających plac podczas likwidacji krakowskiego getta w 1943 roku. Pisał o tym Tadeusz Pankiewicz w książce "Apteka w getcie krakowskim".
Uroczystość rozpoczęła się od umieszczenia przez prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego pamiątkowej tabliczki na jednym z krzeseł-pomników, informującej o historii przebudowy placu.
Dominującym elementem na placu, który zyskał, są 33 wysokie i podświetlane krzesła rzeźbiarskie oraz 37 krzeseł niskich, bez lampy. Plac zyskał nowe oświetlenie; zlikwidowano na nim postój autobusów i przeniesiono postój taksówek. Zasadzono dwa szpalery klonów kulistych, otaczających plac z dwóch stron. Odremontowano budynek dawnej wartowni niemieckiej, w którym kiedyś mieścił się dworzec autobusowy. Przebudowano także przejście podziemne dla pieszych i wyposażono je w windę dla niepełnosprawnych, sanitariaty i lokale handlowe.
Każde z tych pustych krzeseł symbolizuje wiele krzeseł, na których siedzieli kiedyś członkowie gminy żydowskiej, i które pozostały puste - powiedział podczas uroczystości ambasador Izraela w Polsce David Peleg.
Mam także nadzieję, że ten plac będzie również służył jako zapowiedź lepszej przyszłości. Jestem przekonany, że ten plac będzie przyciągał wielu gości z Polski i z zagranicy. I właśnie oni sprawią, że ten plac będzie istotnym elementem infrastruktury, i że będą tu się spotykali młodzi ludzie z Izraela i z Polski - dodał.
__Przeszło 10 lat, kiedy zapukałem do pierwszych drzwi w sprawie usunięcia z tego placu pisuarów i zajezdni autobusowej. Dziś jestem szczęśliwy, że jestem w tym miejscu, z którego kiedyś z matką szedłem jako dziecko do obozu, i że tak ono wygląda. To, co zrobił prezydent, ogromnie mnie satysfakcjonuje" - powiedział prezes krakowskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Tadeusz Jakubowicz.
Prezydentowi Krakowa dziękował też inicjator przebudowy placu europoseł Bogusław Sonik. To bardzo ważne, bo tyle, co my możemy zrobić, to mówić o tym, że ta tragedia naznaczyła nas na zawsze, i przekazywać tę pamięć, by nikt nie mógł powiedzieć, że Kraków nie pamięta i nie potrafi docenić tej tragedii - powiedział Sonik.
W sprawie przebudowy placu Bohaterów Getta zorganizowano ogólnopolski konkurs urbanistyczno-architektoniczny. Autorem zwycięskiego projektu zostało Biuro Projektowe Lewicki & Łatak. Wykonawcą, wyłonionym w przetargu, było konsorcjum firm Budostal 5/RDM Śródmieście. Przebudowa kosztowała ponad 12 mln zł z budżetu miasta.
Plac Bohaterów Getta w Krakowie w XIX w. był zwany Małym Rynkiem, a w latach 1912-1948 placem Zgody. Zarządzeniem niemieckich władz okupacyjnych stał się częścią krakowskiego getta.
Niemcy utworzyli krakowskie getto w 1941 r. Mieszkało tam ok. 17 tys. osób. Podczas likwidacji getta w nocy z 13 na 14 marca 1943 r. zginęło ok. tysiąca osób, a wszyscy mieszkańcy zdolni do pracy zostali przeniesieni do obozu zagłady w Płaszowie. Obóz istniał w latach 1943-45, początkowo jako obóz pracy przymusowej, potem - jako obóz koncentracyjny. Był miejscem eksterminacji Żydów i Romów, okresowo przebywali tam także Polacy i przedstawiciele innych narodowości. Martyrologia więźniów Płaszowa była tematem filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera".
Podczas okupacji aptekę na rogu obecnego Placu Bohaterów Getta prowadził Tadeusz Pankiewicz - jedyny Polak mieszkający w getcie od początku do końca jego istnienia. Pankiewicz dostarczał Żydom żywność, leki, pomagał w ucieczce poza mury. Opisał to w książce "Apteka w getcie krakowskim". W 1983 r. w Aptece pod Orłem utworzono izbę pamięci, nazywaną Muzeum Pamięci Narodowej, a będącą formalnie placówką Domu Kultury Podgórze.
W 2001 roku z apelem o godne upamiętnienie krakowskiego getta i Apteki pod Orłem wystąpił ówczesny przewodniczący małopolskiego Sejmiku Bogusław Sonik. Z prośbą o poparcie tej inicjatywy zwrócił się do Romana Polańskiego, który, jako kilkuletni chłopiec, zdołał uciec podczas likwidacji getta. We wrześniu 2002 r. Polański przeznaczył nagrodę pieniężną (100 tys. zł) otrzymaną od Fundacji Kultury Polskiej na rzecz zorganizowania muzeum w Aptece pod Orłem.