Niszczycielskie skutki silnego halnego w Tatrach i na Śląsku
W czwartek w południe halny w Tatrach osłabł. W Zakopanem rozpoczęło się sprzątanie; strażacy zabezpieczają uszkodzone dachy i usuwają konary, pilarze udrażniają leśne szlaki i trakty prowadzące do schronisk. Liczba rannych w wyniku halnego sięga 70 osób.
W związku z silnym wiatrem małopolscy strażacy interweniowali w sumie 428 razy. Wiatr uszkodził 118 budynków, 20 samochodów oraz linie energetyczne. Żywioł najbardziej dotknął Zakopane; są wielkie straty w drzewostanie w Tatrach.
Jak poinformował rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak, najwięcej zdarzeń spowodowanych silnym halnym zdarzyło się w powiecie tatrzańskim. Straż pożarna pod Tatrami wyjeżdżała od wigilijnej nocy do czwartku rano w sumie 219 razy. W Zakopanem powołano sztab kryzysowy. W środę od wczesnego rana do godzin południowych 16,5 tysiąca zakopiańczyków było pozbawionych prądu, ponieważ powalone drzewa uszkodziły główną sieć energetyczną. Prądu nadal nie ma na niektórych osiedlach Zakopanego.
Jak powiedziała dyżurna oddziału ratunkowego szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem, do tutejszego ambulatorium zgłosiło się już około 70 osób poszkodowanych przez halny. Obrażenia to przede wszystkim stłuczenia lub złamania. Mieszkanka Zakopanego, gdy wchodziła do kościoła, została porwana przez silny podmuch wiatru. Wpadła na ogrodzenie; doznała obrażeń głowy.
Wiceburmistrz Zakopanego ocenił, że straty spowodowane silnym wiatrem będą ogromne. Niemal całkowicie został zerwany dach z jednej ze szkół podstawowych. - Na razie zbieramy informacje o szkodach i czekamy aż żywioł ustanie. Najpewniej w piątek podamy zbliżone informacje o stratach finansowych - powiedział Solik.
Halny w Zakopanem niszczył także wiaty, znaki drogowe, przewracał bilbordy i dewastował ozdoby świąteczne. Wiatr złamał ustawioną na Krupówkach ponad dziesięciometrową choinkę. W górnej części deptaku halny zrywał pokrycia budynków, dlatego w środę zdecydowano o zamknięciu odcinka tej popularnej ulicy na kilka godzin.
W nocy środy na czwartek halny osiągał w porywach prędkość 176,5 km na godzinę. Nad ranem nieco osłabł i w porywach wiał z prędkością 115 km na godzinę - poinformował dyżurny obserwator wysokogórskiej stacji meteorologicznej na Kasprowym Wierchu.
Wielkie straty w drzewostanie halny wyrządził w Tatrzańskim Parku Narodowym. Powalone są tysiące drzew. Jak powiedział leśniczy z obwodu Morskie Oko Marcin Strączek-Helios, wiatrołomy pokryły m.in. drogę do Morskiego Oka i wiele innych szlaków turystycznych. - Od rana na drodze do Morskiego Oka pracują ekipy pilarzy usuwając wiatrołomy. Do tej pory nie wychodziliśmy w teren bo sytuacja była bardzo niebezpieczna. Najprawdopodobniej dziś przystąpimy do szacowania wiatrołomów - powiedział leśniczy.
Halny spowodował podniesienie temperatury i bardzo szybkie topnienie śniegu. W Zakopanem w czwartek rano termometry wskazywały osiem stopni ciepła.
Kolejnym dotkniętym przez żywioł regionem jest powiat nowosądecki, gdzie strażacy byli wzywani 86 razy. Silny wiatr wyrządził także szkody w powiatach suskim, nowotarskim i myślenickim.
Synoptycy twierdzą, że dzisiaj siła wiatru będzie stopniowo maleć i pod wieczór na Podhalu powinno już być spokojnie. Halny w minionych godzinach osiągał w górach prędkość prawie 180 km na godzinę. Wstępne informacje wskazują ,że wiatr poczynił sporo szkód w drzewostanie w polskiej części Tatr.
Wielkie świąteczne sprzątanie
Do Zakopanego przywieziono 120 plandek, które tymczasowo zabezpieczą uszkodzone dachy budynków. Do miasta pod Giewontem przyjechali kadeci z krakowskiej Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej, aby pomóc w zabezpieczaniu uszkodzonych budynków.
Na ulicach Zakopanego mimo świąt pracują służby miejskie. - Ulica po ulicy naprawiamy lub usuwamy powalone znaki i reklamy, sprzątamy śmieci z przewróconych śmietników, naprawiamy świąteczne dekoracje - powiedział wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik. Dodał, że sami mieszkańcy również wyszli na ulice, aby posprzątać przed swoimi posesjami. - W piątek chcemy rozpocząć naprawę dachu na szkole podstawowej na Skibówkach, który niemal całkowicie zniszczył halny - dodał wiceburmistrz.
W piątek mają być oszacowane straty wyrządzone przez żywioł.
Poszkodowany także Śląsk
Trudna sytuacja jest także na Śląsku. Do około 5,5 tys. odbiorców w powiatach bielskim, cieszyńskim i żywieckim nie docierał w czwartek rano prąd. To efekt silnego wiatru halnego, który do godzin nocnych wiał w Beskidach - podało Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego.
Wiatr łamał konary drzew, które upadając, uszkadzały sieć energetyczną. W czwartek rano nie działało 115 stacji średniego napięcia. Awarie są sukcesywnie usuwane. Energetycy zapewnili, że dostawy prądu będą wznowione jeszcze w czwartek.
Powalone gałęzie uszkodziły kolejową sieć trakcyjną na odcinku od Wisły Uzdrowisko do Wisły Głębce na Śląsku Cieszyńskim oraz z miejscowości Sól do Zwardonia na Żywciecczyźnie. Zorganizowana została zastępcza komunikacja autobusowa.
Centrum podało, że w ciągu ostatnich 24 godzin, strażacy interweniowali 170 razy. Najwięcej pracy mieli w powiecie bielskim, gdzie byli wzywani 71 razy, głównie do powalonych drzew.
W nocy z środy na czwartek wiatr osłabł.
Szkody w Opolskiem
Dwa zastępy straży pożarnej w czwartek zabezpieczyły przed wilgocią zerwany dach budynku jednorodzinnego w miejscowości Jarnołtówek; w środę wieczorem uszkodził go silny wiatr. Minionej doby na Opolszczyźnie strażacy interweniowali w związku z wiatrem 33 razy.
Jak powiedział dyżurny straży pożarnej mł. kpt Jan Wyciślik zgłoszenie dotyczące uszkodzonego dachu w miejscowości Jarnołtówek (pow. nyski), a nie jak wcześniej podawała straż Jarnołtów, strażacy odebrali w środę wieczorem. W czwartek o godz. 9 rano rozpoczęło się zabezpieczanie 300 m.kw. dachu specjalną folią, która ma go chronić przed wilgocią. Mieszkańcy budynku nie musieli go opuszczać. Wyciślik podał, że do czwartku do południa akcja została zakończona.
Najwięcej interwencji związanych z silnym wiatrem minionej doby strażacy zanotowali w powiatach nyskim i prudnickim. W całym regionie było ich w sumie 33. Dotyczyły przede wszystkim usuwania powalonych drzew czy konarów z jezdni. Nikt nie ucierpiał w tych zdarzeniach.
Z komunikatu Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu wynika, że w czwartek do godzin popołudniowych na południu regionu wiatr będzie jeszcze wiał - średnio z prędkością 35-40 km na godzinę, a w porywach może osiągać prędkość nawet 80 km na godzinę.
Zobacz więcej w serwisie pogoda