Miał molestować ministrantów. Sąd wypuścił ks. Mariana W.
Ksiądz Marian W. jest oskarżony o molestowanie 11 ministrantów. Oskarżenie płynie ze strony prokuratury w Nowym Sączu. Sąd w Nowym Targu, który zajmuje się sprawą, właśnie podjął decyzję w kwestii duchownego.
Ksiądz Marian W. był proboszczem w kilku parafiach w diecezji tarnowskiej. W trakcie swojej wieloletniej posługi miał dopuścić się molestowania ministrantów.
Ksiądz Marian W. na wolności. Miał molestować ministrantów
Zdaniem prokuratury ksiądz Marian W. skrzywdził 22 chłopców. Duchowny może odpowiedzieć jednak tylko za połowę tych przestępstw. W przypadku 11 ministrantów sprawa uległa już przedawnieniu.
Siedmiu z 11 ministrantów, wobec których ksiądz Marian W. miał dopuścić się molestowania, to osoby poniżej 15. roku życia. Sprawę bada prokuratura z Nowego Sącza. Z kolei w Nowym Targu, za zamkniętymi drzwiami sali sądowej, odbywa się proces duchownego. Miał on przebywać w areszcie, jednak sąd zdecydował inaczej.
Zbigniew Ziobro o "miękiszonie". Barbara Nowacka komentuje
O wypuszczeniu księdza Mariana W. jako pierwszy poinformował portal nowytarg.naszemiasto.pl. Nie wiadomo, czym kierował się miejscowy sąd. Dziennikarze przypuszczają, że duchowny w areszcie mógł podupaść na zdrowiu, a leczył się będzie na wolności. Ksiądz Marian W. ma odpowiadać "z wolnej stopy".
Ksiądz Marian W. na wolności. Mógł molestować ponad 20 chłopców
Do sprawy duchownego odniósł się adwokat pokrzywdzonych. - Nie mamy żadnych wątpliwości, że ofiar tak naprawdę jest więcej, tylko że u nas nie ma takiej kultury obywatelskiej, żeby o tym mówić - mówił mecenas Artur Nowak w rozmowie z PAP.
Jak dodał, sprawa w wielu przypadkach uległa przedawnieniu ze względu na to, że rodzice tych ministrantów często nie wiedzieli o tym, że dzieciom dzieje się krzywda. - Trudno, żeby dzieciak, który ma kilkanaście lat, powiedział, że takie rzeczy robi mu ksiądz. Tym bardziej że to nie jest tak, że ktoś napada kogoś na ulicy, robi mu fizyczną krzywdę, tylko ksiądz buduje pewną relację - tłumaczył Nowak.
Ksiądz Marian W. miał dopuścić się molestowania ministrantów na przestrzeni dziewięciu lat (2003-2012). Jak informują media, Marian W. początkowo był przenoszony z parafii do parafii, jednak sprawa wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy w życie weszły przepisy, które nakazują stronie kościelnej informowanie prokuratury o przypadkach nadużyć seksualnych przez duchownych.
Źródło: PAP / nowytarg.naszemiasto.pl