Memoriał Komisji "Pamięć i Troska" - już gotowy
Gotowy jest już memoriał Komisji "Pamięć i
Troska", zawierający zasady moralne, które muszą być uwzględnione
przy ocenie postaw duchownych, podejrzewanych o współpracę z SB.
Według przewodniczącego komisji bpa Jana Szkodonia za kilka dni
dokument powinien być upubliczniony.
07.06.2006 | aktual.: 07.06.2006 16:08
Memoriał liczy kilkanaście stron. Są to zasady moralne dotyczące grzechu, nawrócenia i pokuty z odniesieniem do sprawy współpracy księży ze Służbą Bezpieczeństwa PRL - powiedział bp Szkodoń.
Dodał, że w dokumencie położono nacisk przede wszystkim na zasady teologiczne - problem grzechu, "zdrady Boga, zdrady Kościoła, zdrady swojego powołania, zgorszenia, wewnętrznego nawrócenia, drogi pokuty oraz wynagrodzenia Bogu i Kościołowi za krzywdy".
Bp Szkodoń przypomniał, że ze służbami specjalnymi PRL kontakt miało przynajmniej 95 proc. księży - każdy, kto w czasach PRL budował świątynie, kto pełnił jakąś funkcję w Kościele, kto wyjeżdżał lub wracał z zagranicy. Kontakty kontaktom nierówne - podkreślił przewodniczący Komisji "Pamięć i Troska".
Dlatego w memoriale cytowany jest fragment dokumentu Jana Pawła II, w którym papież mówi o stopniach zaangażowania w grzech i o stopniach odpowiedzialności. Komisja przywołuje także fragment z wystąpienia papieża Benedykta XVI w warszawskiej Archikatedrze św. Jana Chrzciciela. (Benedykt XVI, przemawiając w warszawskiej archikatedrze do polskiego duchowieństwa, powiedział, że trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, "które żyły w innych czasach i innych okolicznościach").
Inna jest odpowiedzialność tego, kto system zła tworzył, kto go podtrzymywał, kto przyczyniał się do jego rozwoju, kto czerpał z tego korzyści, a inna odpowiedzialność, jeżeli ktoś uważał, że był bezradny, był zastraszony, kto szedł na niedozwolony kompromis - mówił bp Szkodoń.
Zdaniem przewodniczącego Komisji "Pamięć i Troska" należy zachować proporcje w ocenach postaw księży. Jeżeli zło było duże, jest obowiązek publicznego przeproszenia - uważa bp Szkodoń. Może być tak, że nie można mówić o wielkim złu, wielkiej krzywdzie ludzi i wystarczy, że taki człowiek przyzna się biskupowi i powie, jaką podejmuje pokutę. Nie w każdej sytuacji trzeba się domagać publicznego przeproszenia, bo stopień zaangażowania w zło, we współpracę był bardzo różny - dodał.
Zdaniem bpa Szkodonia po upublicznieniu dokumentu niektórzy mogą być rozczarowani jego treścią. Adresatami memoriału są według niego nie tylko ci księża, którzy w przeszłości współpracowali z SB, ale wszyscy duchowni, a także świeccy. Bo tam są zasady ogólne dotyczące każdego z nas. Jak się poprawiać, jak walczyć z własną słabością, jak wynagradzać za krzywdy. Każdy się może w tym odnaleźć - powiedział bp Jan Szkodoń.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy memoriał zostanie ogłoszony. W środę po kilku dniach podróży wrócił do Krakowa kard. Stanisław Dziwisz, który potrzebuje czasu, by zapoznać się z tym dokumentem.
Biskup Szkodoń przypomniał w środę, że komisja "Pamięć i Troska" nie zajmowała się konkretnymi przypadkami współpracy księży Archidiecezji Krakowskiej z SB. Materiały Instytutu Pamięci Narodowej badają historycy z Papieskiej Akademii Teologicznej (PAT) w Krakowie w ścisłej współpracy z historykami IPN. Pierwsza z publikacji prezentujących efekty tych prac ma być gotowa jesienią.
Czy Komisja "Pamięć i Troska" po sporządzeniu memoriału otrzyma nowe zadanie i jakie one będą, zdecyduje metropolita krakowski.
Komisja "Pamięć i Troska" została powołana w Archidiecezji Krakowskiej w lutym tego roku, wkrótce po apelu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do duchownych o samooczyszczenie tego środowiska i ujawnienie, kto współpracował z SB.
W dekrecie powołującym Komisję "Pamięć i Troska" metropolita krakowski Stanisław Dziwisz podkreślił, że jako biskup diecezji poczuwa się do odpowiedzialności zarówno za postawę tych księży, którzy w minionym okresie dochowali wierności swemu powołaniu, jak i tych, którzy ze słabości lub dla korzyści doczesnych mu się sprzeniewierzyli. Metropolita podkreślił, że powołuje komisję teologiczno-duszpasterską, by pomogła ona "wypracować ewangeliczne spojrzenie na te postawy i decyzje".
W maju ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, b. kapelan hutniczej "Solidarności", zapowiadał ujawnienie wyników swoich prac badawczych na temat antykościelnej działalności SB w Krakowie w latach 1980-89. Jak mówił, z materiałów IPN dowiedział się o istnieniu w Kościele 28 tajnych współpracowników SB, z których siedmiu już nie żyje.
31 maja podczas spotkania z dziennikarzami ks. Zaleski poinformował jednak, że otrzymał pismo metropolity krakowskiego i nie może dalej prowadzić prac badawczych. Zapewnił, że nigdy nie kierował się złymi intencjami, "które mogłyby naruszyć dobre imię Archidiecezji Krakowskiej i kapłanów tej diecezji". Przeprosił, jeżeli ktokolwiek z kapłanów lub wiernych poczuł się dotknięty jego wypowiedziami albo źle odczytał jego intencje.