Małopolska. 60 tys. zł dofinansowania otrzyma dawne stowarzyszenie wicemarszałek PiS
Anna Pieczarka jest wicemarszałkiem Małopolski oraz przewodniczącą komisji konkursowej w województwie małopolskim. Wcześniej była szefową tarnowskiego stowarzyszenia. Teraz przyznała mu dofinansowanie 60 tys. zł
25.07.2019 13:15
Anna Pieczarka w ostatnich wyborach samorządowych zdobyła 72 tys. głosów z PiSu. Jest jednym z zastępców marszałka Małopolski. Do zadań Pieczarki należy realizacja Małopolskiego Budżetu Obywatelskiego oraz promocja kultury. W najbliższych wyborach wystartuje jako tarnowska jedynka z list PiS.
– Dla mnie wielkim zaszczytem jest, że mogę być wśród takich nazwisk jak m.in. pan premier Morawiecki. Nigdy dotąd takiego zaszczytu nie dostąpiłam - mówiła zadowolona Pieczarka w RDC.
Przyjaciół wspierać wypada
Od 2012 wicemarszałek przewodniczyła lokalnym Stowarzyszeniem Przyjaciół Gminy Tarnów. To tam stała się rozpoznawalna wśród mieszkańców. Anna Pieczarka pożegnała się z funkcją w marcu 2019 roku, jak donosi “Gazeta Wyborcza”.
Na początku roku, Stowarzyszenie złożyło wniosek do województwa o dofinansowanie dwóch wydarzeń: „Bądź patriotą w biało-czerwonych barwach” oraz „Bitwa, która zdecydowała o losach świata – obchody rocznicy Cudu nad Wisłą”. Komisja konkursowa postanowiła wesprzeć obie imprezy po 30 tys. - przewodniczyła jej Anna Pieczarka.
Służenie patriotycznym wydarzeniem
Polityczka nie widzi w swojej decyzji konfliktu interesów.
– Znam wiele stowarzyszeń, które ubiegają się o dofinansowanie. Pieniądze przekazywane są na organizowanie wydarzeń, które służą ludziom – argumentuje wicemarszałek.
Pieczarka pragnie wspierać inicjatywy patriotyczne, które są dla niej bardzo ważne. Nie widzi powodu, dla którego nie powinna uczestniczyć w komisji. Nie pamięta również, żeby podpisywała deklarację poufności i bezstronności.
Zdania polityków są podzielone
– Jesteśmy społecznikami, więc takie sytuacje się zdarzają. Jednak podczas poprzedniej kadencji, gdy ktoś był związany z danym stowarzyszeniem, rezygnował z zasiadania w komisji, by nie wywierać nawet presji osobowej - mówi Wojciech Kozak, radny wojewódzki z PSL i były wicemarszałek
Odmienną opinię posiada jednak Michał Drewnicki, radny miejski PiS i rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego.
– W komisji konkursowej było 13 osób, przedstawicieli różnych opcji politycznych oraz organizacji pozarządowych, i nikt nie zgłaszał zastrzeżeń - twierdzi Drewnicki.
Źródło: Gazeta Wyborcza