Krzyż na krakowskich Błoniach stanie nielegalnie?
Wysoki na ponad sześć metrów krzyż stanie pojutrze na Błoniach. Poświęcenia ma dokonać sam kardynał Stanisław Dziwisz. Problem w tym, że inwestycja jest nielegalna. Miasto, do którego teren należy, nie wydało bowiem pozwolenia na budowę.
13.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 10:38
Jako pierwsza informacje o samowolce podała "Gazeta Wyborcza". Inicjatorem postawienia krzyża jest Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. dra Jordana. Chce dodatkowo ustanowić w promieniu stu metrów od kamienia papieskiego strefę ochronną, w której nie będzie można urządzać komercyjnych imprez. - Od dawna obserwuję niedobre rzeczy, które się tam dzieją - mówi.
- Ale kroplą przepełniającą czarę goryczy był koncert muzyki satanistycznej w 30. rocznicę pierwszej wizyty Papieża. Przez trzy miesiące trzymał się smród, który został po toi-toiach. - mówi z wyrzutem. - Imprezy niegodne trzeba przenieść dalej od kamienia. Błonia mają 48 ha, więc to nie problem.
Zapewnia, że ma wszystkie niezbędne pozwolenia i poparcie prezydenta Majchrowskiego. Innego zdania jest Filip Szatanik, szef biura prasowego UMK. - Nie wpłynął do nas żaden wniosek o pozwolenie na budowę, a takie prace go wymagają - zastrzega. - Postawienie krzyża będzie więc nielegalne. Prezydent niczego nie zaakceptował, bo nikt w urzędzie nie sankcjonuje działań niezgodnych z prawem.
Towarzystwo podpisało z Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu umowę użyczenia terenu. - Ale projektodawca musi posiadać wszelkie uzgodnienia - podkreśla Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. - Takie, jak np. decyzję konserwatorską i pozwolenie na budowę. W przeciwnym razie inwestycja będzie samowolą.
Błonia wpisane są do rejestru zabytków. Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator wydał zgodę na postawienie krzyża. - Krzyż nie jest wysoki, drzewa obok mają po 20 metrów - podkreśla. - Praktycznie nie będzie go widać. Jestem spokojny o to, że nie będzie ingerował w przestrzeń. Czy krzyż katyński zmienił otoczenie kościoła św. Idziego? - pyta. - Trzeba się liczyć z tym, że niedługo nastąpi beatyfikacja. Wtedy mogłyby się pojawiać pomysły na jeszcze większy krzyż - dodaje.
Inicjatywa nie podoba się za to Andrzejowi Hawrankowi, przewodniczącemu dzielnicy VII. - Błonia to teren miejski - zauważa. - Dawniej były tu łąki, na których wypasano bydło. Powinny zachować swój charakter. Stawianie tam obiektu kultu religijnego, to zły pomysł - stwierdza.
(współpraca Krzysztof Sakowski)
Będzie prosty, bez ozdób, z datami
6,5-metrowy, dębowy krzyż wykonują stolarze ze Świątnik Górnych. Będzie on prosty, bez ozdób. Pojawią się na nim daty wizyt Ojca Świętego i miejsce na kolejne. Do Krakowa krzyż przyjedzie w piątek po południu lub w sobotę rano. Wszystko zostało przygotowane. Są fundamenty, zbrojenia. Wystarczy postawić.
Zobacz wydanie internetowe: Łososie wrócą w Beskidy?