Kraków włączył się w ogólnopolską kampanię "Dobro za dobro".

Wystartowała ogólnopolska kampania społeczna "Dobro za dobro", a jej celem jest podziękowanie Polakom za wsparcie, którego udzielili Ukrainie po 24 lutego. Autorzy kampanii pokazują nam, że to ofiarowane wtedy dobro powróciło do nas.

Źródło zdjęć: © materiały partnera

Kampania obejmuje zasięgiem 7 miast wojewódzkich, a partnerem został m.in. Urząd Miasta w Krakowie.

Od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku w całym kraju, w tym również w Krakowie, nastąpiła społeczna mobilizacja w celu pomocy sąsiadom zza wschodniej granicy.

Krakowianie na pomoc

Z raportu przeprowadzonego przez Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich wynika, że od chwili wybuchu wojny w Ukrainie do Krakowa przybyło ok. 177,5 tys. osób. Mieszkańcy zjednoczyli się w geście solidarności i otworzyli swoje serca, organizując zbiórki darów i pieniędzy, tworząc punkty pomocy prawnej oraz wspierając sąsiadów w znalezieniu pracy czy dachu nad głową. Kraków prowadził 5 miejskich ośrodków tymczasowego pobytu, zapewniając tam nie tylko schronienie, ale także wyżywienie. Krakowianie licznie przyjmowali uchodźców także w swoich domach. Od wybuchu wojny ponad 7 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy zostało zapisanych do krakowskich szkół i przedszkoli. W Krakowie działa też Centrum Wielokulturowe, które wsparło już ponad 100 tys. osób m.in. poradami prawnymi i pomogło w tłumaczeniach. Urząd Miasta Krakowa uruchomił również pomoc psychologiczną dla dzieci i dorosłych, ale także pomagających wolontariuszy.

Świat wspierał Kraków

Kraków nawiązał liczne partnerstwa z międzynarodowymi instytucjami i organizacjami, aby skuteczniej wspierać uciekających przed wojną. W TAURON Arenie działał punkt pomocy UNHCR agencji ONZ i udzielał pomocy pieniężnej uchodźcom. W ramach podpisanego przez prezydenta Krakowa i prezesa fundacji CORE Response porozumienia zostały przyznane granty na pokrycie kosztów pobytu przyjezdnych i koordynację wolontariatu. Pomoc dla najmłodszych na działania edukacyjne, opiekuńczo-społeczne i zdrowotne zaproponował UNICEF. Wspierały nas także miasta partnerskie m.in. Norymberga, Lipsk, Orlean, Frankfurt nad Menem, Trondheim, Innsbruck, Bordeaux i Edynburg, wysyłając transporty m.in. leków, sprzętu medycznego, żywności, a także generatory prądotwórcze. Kraków otrzymał także wsparcie od zagranicznych sponsorów m,in. uniwersyteckiej społeczności koreańskiej, darczyńców z Tajwanu czy Królestwa Niderlandów na budowę centrum dla sierot. Także World Central Kitchen zapewniła pełne wyżywienie, dostarczane do centrów dla Ukraińców.

Dobro wróciło

Nowi mieszkańcy z Ukrainy, w zamian za okazane dobro, pokazali ogromną wdzięczność. Kraków stał się miastem, którego znakiem rozpoznawczym na świecie była sprawnie zorganizowana pomoc zarówno dla walczącej Ukrainy, ale i osób stamtąd uciekających.

Obecność nowych mieszkańców pozytywnie wpłynęła na rozwijający się gospodarczo Kraków.

Szczegóły kampanii

"Dobro za dobro" obejmuje szereg działań na szczeblu lokalnym, w tym spotkania z przedstawicielami miast, społeczności ukraińskiej i polskiej. Założenia i misja kampanii są promowane w ramach kampanii digitalowej, docierającej do odbiorców z wybranych miast wojewódzkich za pośrednictwem mediów społecznościowych i influencerów oraz mediów tradycyjnych i lokalnych. Na stronie www.dobrozadobro.pl można znaleźć informacje o tym, w jaki sposób wciąż można pomagać sąsiadom z Ukrainy, a także poruszające opowieści osób, które otrzymały pomoc lub tej pomocy udzieliły. Kampania zachęca obywateli polskich i ukraińskich do prezentowania swoich historii za pośrednictwem wspomnianej strony internetowej.

W projekcie wzięło udział 7 miast wojewódzkich - Białystok, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Rzeszów i Wrocław. Kampania została w całości sfinansowana przez National Democratic Institute (partner wspierający), a partnerami zostały urzędy miejskie.

Zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej kampanii "Dobro za dobro/Krakow", na której znaleźć można dodatkowe informacje oraz linki do śledzenia serwisu InstagramFacebook.

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski