Dramat w Krakowie. Auto jak piekarnik, a w środku dziecko. Matka była bezsilna
Wysokie temperatury mogą być bardzo niebezpieczne. Latem dochodzi nierzadko do sytuacji, kiedy w rozgrzanym aucie są zamykane dzieci. Tym razem tylko dzięki szybkiej interwencji służb w Krakowie udało się uniknąć tragedii.
Do groźnej sytuacji doszło w czwartek około godziny 9.30 na Osiedlu na Stoku w Krakowie. Dyżurny Straży Miejskiej odebrał wezwanie od roztrzęsionej matki, która przypadkiem zatrzasnęła swoje dziecko w samochodzie... razem z kluczykami.
"Dyżurny natychmiast powiadomił o zdarzeniu straż pożarną, jednocześnie kierując patrol we wskazane miejsce. Trzy minuty później strażnicy byli na miejscu. Obok auta stali już strażacy, przygotowujący się do akcji ratunkowej. Sprawnym uderzeniem wybili szybę i po chwili wyciągnęli dziecko ze środka. Cały i zdrowy maluch został przekazany pod opiekę mamy" - czytamy we wpisie Straży Miejskiej Miasta Kraków na Facebooku.
Dziecko w rozgrzanym samochodzie. Co robić?
O tym, jak niebezpieczne mogą okazać się takie sytuację Wirtualna Polska rozmawiała z komendantem Straży Miejskiej w Sopocie Tomaszem Duszą. - Co roku apelujemy do mieszkańców, aby latem nie zostawiali dzieci i zwierząt nawet na chwilę w samochodzie. Auto błyskawicznie się nagrzewa, a dodatkowo następuje bardzo szybka utrata wody z organizmu. O omdlenie w takiej sytuacji nietrudno - powiedział.
Dusza podpowiada również, że w sytuacji zagrożenia życia osoby lub zwierzęcia zamkniętego w aucie, można posunąć się do wybicia szyby. - W przypadku wystąpienia omdlenia bądź nagłego pogorszenia się stanu zdrowia, można wybić szybę. Działamy wtedy w stanie wyższej konieczności, ponieważ życie dziecka lub zwierzęcia jest potencjalnie zagrożone. Tym samym poświęcamy dobro mniejszej wartości dla ratowania większej - stwierdził.