Ewakuowano policyjnych antyterrorystów. W namiotach mieli 9 stopni
Smród i chłód - to powód ewakuowania policyjnych antyterrorystów, którzy mają chronić obrady szczytu klimatycznego COP24. Zakwaterowano ich w namiotach, które miały utrzymywać temperaturę nawet 30 stopni C. W nocy z czwartku na piątek było w nich 9 st.
30.11.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Jest możliwe, że wojsko zbyt późno odpaliło dmuchawy i jeszcze zaczną wydajnie i bez smrodu pracować - usłyszał od rozmówcy portal tvn24.pl. Oznacza to, że być może antyterroryści wrócą do nocowania w namiotach rozstawionych dla nich na czas ochrony VIP-ów i 30 tys. gości szczytu klimatycznego w Katowicach.
Na razie jednak takie rozwiązanie zawiodło. W nocy z czwartku na piątek w namiotach było 9 stopni. - Do tego smród paliwa z nagrzewnic. Nie można ustawić wyższej temperatury, bo wtedy można się udusić - opisywali sytuację policjanci. Komendant główny policji polecił przeprowadzić kontrolę.
- Było 9 stopni. Był smród. Nasi ludzie trafili do hoteli i do koszar oddziałów prewencji - potwierdzili jego przedstawiciele w rozmowie z tvn24.pl. Skargi antyterrorystów było słychać już w środę. - Od miesięcy wiadomo, że szczyt będzie w Polsce i że trzeba będzie przez dwa tygodnie chronić najważniejsze osoby na świecie. Mimo to lądujemy w namiotach, gdzie będziemy spać po służbie spędzonej na powietrzu - tłumaczyli.
Insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji wyjaśniał wtedy, że funkcjonariusze muszą spać na "terenie jednostki wojsk specjalnych, z których żołnierzami będą ściśle współpracować".
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl