Dramat w krakowskiej dyskotece - dochodzenie potrwa
Najwcześniej za trzy tygodnie komisja badająca przyczyny katastrofy budowlanej w krakowskiej dyskotece przedstawi swoje ustalenia - poinformowano w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Krakowie.
"W czasie prac komisji zaistniała konieczność zgromadzenia dodatkowego materiału dowodowego, w tym uzyskania stosownych wyjaśnień" - poinformowała w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej powiatowa inspektor nadzoru budowlanego Małgorzata Boryczko.
Boryczko dodała, że chodzi o uzyskanie wyjaśnień od właściciela kamienicy i szefów dyskotek. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego weryfikuje także w Urzędzie Miasta, czy właściciel obiektu zgłaszał jakiekolwiek prace budowlane bądź remontowe, czy dostał na nie pozwolenie i jakie decyzje wydawali urzędnicy.
W nocy z 5 na 6 listopada w kamienicy w centrum Krakowa przy ul. Wielopole 15, gdzie funkcjonowało kilka znanych w mieście nocnych klubów i dyskotek, zawaliły się betonowe schody między drugą a trzecią kondygnacją budynku. Po wypadku pogotowie odwiozło do szpitala 12 osób, które nie odniosły groźnych obrażeń i po otrzymaniu pomocy wróciły do domów. Kolejne osoby zgłaszały się po pomoc medyczną indywidualnie. Łącznie do prokuratury i policji zgłosiło się do tej pory ponad 30 osób pokrzywdzonych.
Jak ustalili wstępnie eksperci, do naruszenia konstrukcji schodów w krakowskiej dyskotece doszło podczas instalowania nakładek antypoślizgowych.
Śledztwo prowadzone przez krakowską Prokuraturę Okręgową dotyczy spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska powiedziała w poniedziałek PAP, że do tej pory przesłuchano kilkadziesiąt osób.
Po katastrofie nadzór budowlany wydał decyzję w trybie natychmiastowym o zakazie użytkowania budynku, w którym funkcjonowały dyskoteki.
Przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB) w Krakowie informowali, że od dawna (od 2007 r.) trwała swoista przepychanka w sądach między właścicielem a PINB. Już dawno stwierdzono, że budynek był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, ale do tej pory nie było instrumentów prawnych, aby wymusić na właścicielu kamienicy zaprzestanie działalności komercyjnej.