Czy Małopolska przyjmie uchodźców? Włodarze na podjęcie decyzji mają dwa dni
Małopolskie gminy mają jeszcze dwa dni na podjęcie decyzji w sprawie przyjmowania uchodźców, ale już wiadomo, że niewiele włodarzy zgodzi się na zaproszenie m.in. Syryjczyków i Irakijczyków z terenów objętych wojną.
Jerzy Miller, wojewoda małopolski, wysłał list do burmistrzów i wójtów z naszego województwa z pytaniem, czy gminy są gotowe przyjąć uchodźców. Na odpowiedź mają czas do 14 października, ale już wiadomo, że niewielu włodarzy się zgodzi.
Prezydent Nowego Sącza zapowiedział, że miasto nie jest przygotowane na przyjęcie jakiejkolwiek grupy uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu.
W tym samym tonie wypowiedział się również burmistrz Szczawnicy.
Według nieoficjalnych informacji, sprzeciwiali się także przedstawiciele Tarnowa, Wieliczki i Zakopanego. A Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni, zwrócił uwagę, że w mieście ciągle wiele rodzin czeka na miejsce w lokalu socjalnym.
- Nie jestem przeciwny pomocy dla uchodźców, mało tego jak każdy człowiek wychowany we wrażliwości chrześcijańskiej chcę im pomóc. Sprzeciwiam się jednak narzucaniu form tej pomocy, sprzeciwiam się realnemu zagrożeniu utracenia stabilizacji egzystencjalnej, uzyskanej kosztem wyrzeczeń i walk dziesiątków pokoleń - mówił dziennikarzom Kolawiński.
W przeciwieństwie do władz samorządowych, dużo chętniej uchodźców chcą przyjąć mieszkańcy Małopolski.
- Do urzędu wojewódzkiego codziennie dzwonią mieszkańcy, którzy oferują dach nad głową tym, którzy uciekają przed wojną. To piękna inicjatywa - mówi Wojciech Szczepanik, wicewojewoda Małopolski. - Już rok temu opracowano listę obiektów, w których można zakwaterować uchodźców. Wtedy przygotowywaliśmy się na osoby, które będą uciekać z Ukrainy, dzisiaj wiemy, że lokalizacje te mogą być pomocne także mieszkańcom uciekającym z Afryki i Bliskiego Wschodu - podkreślał wicewojewoda Szczepanik.
Czy i ile uchodźców przyjmie Małopolska? Na razie nie wiadomo. Nikt oficjalnie nie podaje żadnych liczb.
- To nie nasza decyzja, tylko rządowa. Jeśli nas zmuszą, to nie będzie innego wyjścia. Ja się tylko będę pytał o pieniądze, bo my ich nie mamy - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z burmistrzów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .