Cyfrowy anioł stróż. Pierwszy taki projekt w Polsce
6311 Małopolan skorzystało dotąd z pomocy "Małopolskiego Tele-Anioła" - największego w Polsce i innowacyjnego w skali Europy programu teleopiekuńczego. Cyfrowy anioł stróż pomógł uratować już życie setkom ludzi.
Małopolska jako pierwsza w Polsce zdecydowała się na wdrożenie opieki zdalnej połączonej z tradycyjnymi usługami opiekuńczymi w miejscu zamieszkania seniorów na obszarze całego województwa.
- Celem projektu jest zorganizowanie kompleksowego systemu opieki umożliwiającego osobom niesamodzielnym jak najdłuższe, bezpieczne pozostanie w ich środowisku oraz miejscu zamieszkania - tłumaczy Wirtualnej Polsce Magdalena Opyd, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
"Małopolski Tele-Anioł" to projekt partnerski realizowany od 2018 roku przez Województwo Małopolskie wspólnie z Caritas Diecezji Kieleckiej oraz Stowarzyszeniem Europejski Instytut Rozwoju Regionalnego z Suchej Beskidzkiej.
Projekt jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020 (dofinansowanie z UE wyniosło 76 854 396,45 zł).
"Małopolski Tele-Anioł" okazał się sukcesem. Objętych nim zostało już 6311 osób ze 176 gmin województwa. Najstarsza miała 102 lata, a najmłodsza - 18. Bo niesamodzielność dotyka nie tylko seniorów.
Cyfrowy anioł stróż otacza opieką osoby, które względu na wiek, stan zdrowia lub niepełnosprawność wymagają pomocy w wykonywaniu czynności dnia codziennego, a także osoby samotne.
Opaska życia
Fenomen programu tkwi w... prostocie. Podopieczny Tele-Anioła otrzymuje bezpłatnie łatwą w obsłudze bransoletkę przypominającą smartwatch. Dzięki niej w chwili zagrożenia życia może wezwać pomoc. Albo zrobi to za niego sama opaska.
"Opaski życia" mają wbudowaną kartę SIM, mikrofon i głośnik, można z niej swobodnie rozmawiać. Po naciśnięciu guzika "SOS", podopieczny łączy się z Centrum Teleopieki, w którym czekają na niego wykwalifikowani ratownicy medyczni i teleasystenci.
Lokalizator GPS pomaga namierzyć osobę potrzebującą pomocy, a dyżurny ratownik medyczny ma wgląd w Cyfrową Kartę Podopiecznego z najważniejszymi informacjami o osobie łączącej się z telecentrum, co dodatkowo ułatwia ocenę sytuacji. Dane w niej pochodzą m.in. z czujnika monitorującego tętno. Opaska wyposażona jest też w specjalny detektor upadków. Na bieżąco przesyła informację do centrum.
Po zgłoszeniu system identyfikuje uczestnika programu, a następnie ratownik medyczny decyduje, czy zagrożone jest zdrowie lub życie. Jeżeli to konieczne, do zgłaszającego wysyłana jest profesjonalna pomoc medyczna. W sytuacji uznanej za mniej groźną centrum zawiadamia bliskich lub sąsiadów.
- Dzięki opaskom bezpieczeństwa każdy podopieczny w każdym miejscu, o każdej porze i w każdej sytuacji ma możliwość natychmiastowego wezwania pomocy w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia lub bezpieczeństwa - mówi Opyd.
Podopieczny może być też przekierowany do dyżurnego psychologa lub asystenta teleopieki. Z jego strony może liczyć na informację o możliwych formach pomocy społecznej, aktywizacji społeczno-ruchowej i kulturalnej. Rozmowy z asystentem czy psychologiem nie są ograniczane czasowo - gdy ktoś czuje się samotny i chciałby po prostu porozmawiać, ma taką możliwość.
Blisko milion połączeń
Serce Tele-Anioła, czyli Centrum Teleopieki, bije w Suchej Beskidzkiej. Prowadzi je Stowarzyszenie Europejski Instytut Rozwoju Regionalnego. Jego kadrę stanowią ratownicy medyczni pracujący zmianowo w systemie 24/7/365, a także asystenci teleopieki i psycholodzy.
- Dostępne są trzy linie ratownicze, obsługiwane obecnie przez kilkunastu ratowników medycznych. Ratownicy podejmują interwencje w przypadkach zagrożenia życia lub zdrowia w przypadku alarmu z opaski życia lub połączenia telefonicznego - tłumaczy Opyd.
Od maja 2018 roku centrala telefoniczna zarejestrowała ponad 310 tys. połączeń przychodzących i ponad 640 tys. połączeń wychodzących. To daje ponad 500 rozmów dziennie.
- Ratownicy podejmują średnio ok. 20 kluczowych interwencji na dobę, z czego kilka z nich (3-6) kończy się wezwaniem służb ratowniczych, czyli np. wysłaniem karetki do podopiecznego. Zdarzają się również wejścia siłowe - mówi Opyd.
Tak było w przypadku 87-letniej mieszkanki Chełmka. Opaska wysłała sygnał, ale ratownik nie mógł nawiązać kontaktu z kobietą, więc skontaktował się z jej rodziną, a ta zawiadomiła policję. Drzwi do mieszkania seniorki były zamknięte i służby musiały je wyważyć. Dzięki temu udało się uratować kobietę, która doznała wylewu krwi do mózgu.
Szacuje się, że dzięki opasce służby ratunkowe podjęły ponad 200 ratujących życie interwencji, które byłyby niemożliwe do zainicjonowania poprzez tradycyjne formy wezwania pomocy.
To nie wszystko
Ale "Małopolski Tele-Anioł" to nie tylko opaska. - To także pomoc w domu dla najbardziej potrzebujących - osób samotnych i tych, którym rodzina nie może zapewnić opieki. Usługi opiekuńcze są świadczone w domu podopiecznego zarówno przez fachowców, jak i w ramach pomocy sąsiedzkiej - tłumaczy Opyd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MaciejWoda porwała dom na jego oczach. Dramatyczne relacje po zniszczeniu zapory
- To nie tylko pomoc w zabiegach higienicznych, ale także wsparcie w codziennych obowiązkach: zakupach, przygotowaniu posiłków, drobnych porządkach, załatwieniu urzędowych formalności czy pomoc w dotarciu na wizytę u lekarza. Tym wsparciem może być również wspólne spędzenie czasu oraz spacer - dodaje nasza rozmówczyni.
Do realizacji usług sąsiedzkich przeszkolono (od początku realizacji projektu do chwili obecnej) 1 749 osób, które następnie świadczyły na rzecz podopiecznych sąsiedzkie usługi opiekuńcze. Obecnie pomoc tę świadczy 829 osób.
Dzięki Tele-Aniołowi osoby niesamodzielne nie są izolowane w domach opieki czy innych zakładach, bowiem wsparcie dociera wprost do ich miejsca zamieszkania.
- System wsparcia wypracowany w ramach Tele-Anioła poprawił sytuację życiową najbardziej potrzebujących Małopolan. Projekt zwiększa komfort i poczucie bezpieczeństwa uczestników, wpływa na wydłużenie okresu niezależności oraz poprawę aktywności społecznej osób objętych wsparciem - kończy Opyd.