Apartamenty w Zakładach Tytoniowych?

Podjąłem już kroki, które mają przyspieszyć procedurę wpisania ich do rejestru zabytków - mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. To bardzo cenne budynki. Bezwzględnie trzeba je utrzymać, co nie znaczy, że nie będzie można tam nic zbudować. Adaptacja jest niezbędna. To szansa dla tego miejsca.

Pierwszy budynek, w którym znajdowała się fabryka papieru, jest cenny ze względu na kamienne portale drzwiowe. Nie przeprowadzano tam na razie badań konserwatorskich, nie wiadomo więc, co jeszcze można będzie znaleźć. W głębi, na końcu działki, znajduje się Magazyn Wyrobów Gotowych. Zachowała się w nim unikalna konstrukcja drewnianych stropów, wspartych na żeliwnych kolumnach. Trzeci budynek, głównej produkcji, spalony w pożarze w 1945 r., został przekształcony, ale z niewielkimi zmianami - zachowała się tam pierwotna elewacja.

Ważne jest więc nie tyle jego wnętrze, co fasada. Od strony ul. Gancarskiej przetrwał kawałek muru z pilastrami, który stanowi część elewacji budynku. Nad wejściem zachował się secesyjny daszek. Opracowany przez Agencję Projektową Architektury Ekspo projekt zakłada adaptację trzech budynków dawnej fabryki, wyburzenie pozostałych i dobudowanie nowych. Miałyby one być zlokalizowane wzdłuż ul. Czarnowiejskiej oraz na terenie wewnętrznym. Dominantę projektowanego obiektu stanowić będzie istniejący budynek administracyjny, zaadaptowany na hotel i połączony z nowym apartamentowcem. W utworzonym przez budynki atrium zlokalizowany zostanie ogród, stanowiący jednocześnie dach nad parkingiem podziemnym. Nową zabudowę wzdłuż ul. Czarnowiejskiej tworzyć będzie 4-kondygnacyjny budynek mieszkalny z usługami i funkcją handlową na parterze.

Pozostałe nowe obiekty to plomby zlokalizowane na terenie wewnętrznym, z funkcją mieszkalno-usługową. Jedno całe skrzydło i część dwóch innych głównego budynku jest dwupiętrowa. Reszta zabytkowego kompleksu to obiekty parterowe i jednopiętrowe. Nie widzę przeszkód, by nadbudować je do wysokości głównego budynku - mówi Janczykowski.

Budynek stołówki pochodzi sprzed I wojny i został całkowicie przekształcony - mówi Janczykowski. To jedyny obiekt, na którego rozebranie mógłbym się zgodzić, gdyby inwestorzy wystąpili z takim wnioskiem. Poprę projekt, o ile nie wiąże się on z wyburzeniem czy usunięciem najcenniejszych elementów, jakie zachowały się z pierwotnego wystroju. Obecnie inwestycja jest na etapie zabiegania o ustalenie warunków zabudowy. Teren, na którym ma powstać kompleks, należy do skarbu państwa i firmy Immobiliaria Camins Polska. Projekt zyskał pozytywną opinię radnych Dzielnicy I. Nie wszyscy jednak są mu przychylni.

To będzie druga Galeria Krakowska - przewiduje Wojciech Kozdronkiewicz (Prawo i Sprawiedliwość), radny miejski ze Śródmieścia. Drobni przedsiębiorcy z ul. Karmelickiej i Podwala nie wytrzymają konkurencji i padną. Zwykle na etapie pozwolenia na budowę koncepcja się zmienia i okazuje się, że apartamentów nie będzie, zostanie tylko funkcja handlowa. Kozdronkiewicz zauważa też, że ul. Dolnych Młynów i sąsiednie to wąskie uliczki. W pobliżu są dwa szpitale. Jak chorzy mają dochodzić do zdrowia? Układ komunikacyjny jest nieprzystosowany do takiego natężenia ruchu, jakie się pojawi - przewiduje. Według Kozdornkiewicza, dawne Zakłady Tytoniowe to najlepsza lokalizacja na muzeum sztuki współczesnej.

Budynki mieszkalne są potrzebne w Krakowie - broni inwestycji Bogusław Krzeczkowski, przewodniczący Rady Dzielnicy I. W centrum powinny się znajdować nie tylko miejsca rozrywki i podmioty gospodarcze. Kompleks Zakładów Tytoniowych wymaga rewitalizacji. Nie dramatyzowałbym tak z ruchem. Kiedy powstanie obwodnica miasta, ruch na alejach uspokoi się. Po drugiej stronie kompleksu, w okolicach Akademii Rolniczej, będzie parking podziemny. Ludzie będą mogli zostawić tam samochód.

Katarzyna Janiszewska