26‑letnie mięso ze Szwecji wciąż czeka
Wyprodukowane 26 lat temu mięso nie zostało jeszcze zutylizowane. Jak się okazuje wielkopolskie przedsiębiorstwo Malus wciąż przechowuje ponad 12 ton tego produktu. Na razie nie wie, co z tym zrobić. Decyzja o utylizacji nadal nie zapadła. A jeśli nawet tak się stanie to firma może się od niej odwołać. I niewykluczone, że to ona będzie miała rację.
22.10.2009 | aktual.: 22.10.2009 09:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stare mięso ze Szwecji trafiło do firm w całej Polsce. Krakowski dostawca produktu przedstawił wszystkie wymagane dokumenty. Pozytywną opinię wydał też małopolski sanepid.
W podpoznańskim przedsiębiorstwie Malus, które zaopatruje jednostki wojskowe, wciąż znajduje się ponad 9 ton mięsa w puszkach i prawie 3 tony wyrobów gotowych. Zabezpieczone produkty czekają na decyzję o utylizacji. Jednak takie rozwiązanie nie podoba się właścicielowi firmy.
– Chcemy zwrócić towar do szwedzkiego producenta, skoro wydał nam trefny produkt – mówi Krzysztof Tadyszak z firmy Malus. – Jeśli polskie służby nam na to nie pozwolą i nakażą utylizację, nie otrzymamy nawet odszkodowania – dodaje.
Przedsiębiorca zaznacza, że mięso przeszło wszystkie potrzebne badania. Zastrzeżeń nie budził też ani smak, ani zapach. A data przydatności do spożycia była wyznaczona do 2010 roku.
O tym, że produkty zawierające szwedzkie mięso nie były szkodliwe dla zdrowia, zapewniają zarówno służby sanitarne, jak i weterynaryjne. W Wielkopolsce ostatnie badanie przeprowadzono na początku października.
– Wyniki były pozytywne. Nie wykazały żadnych szkodliwych czynników – potwierdza Cyryla Staszewska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.
Malus szacuje wartość zakupionego mięsa na około 100 tysięcy złotych. Do strat będzie trzeba jeszcze doliczyć koszty utylizacji, które mogą wynieść kolejne kilkadziesiąt tys. zł. Właściciel firmy nie ma złudzeń: jeśli będzie musiał zapłacić za zniszczenie żywności, zakład zbankrutuje.
– Mam nadzieję, że decyzję o utylizacji wydam jeszcze w tym tygodniu – mówi Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii. – Jestem jednak pewien, że właściciel się odwoła. Przedsiębiorca będzie się bowiem bronił przed stratami – przekonuje Sobiak.
Problem ze starym mięsem dotknął w Wielkopolsce także poznańską firmę Społem Wyroby Garmażeryjne. Ona się jednak już tego produktu pozbyła. Zakład oddał do utylizacji ponad 4 kg starego produktu. Pozostałe 360 puszek, wciąż należało do krakowskiego dostawcy i zostało już przez niego odebrane.
Przypomnijmy, że zakupiony przez polskie firmy produkt był liofilizowany, a więc poddany specjalnej metodzie utrwalenia. Stosuje się ją dla żywności przeznaczonej m.in. do schronów wojskowych. Chodzi o to, by produkty miały długą datę ważności. I dlatego właściciele wielkopolskich firm twierdzą, że szwedzkie mięso nie było przeterminowane.