Kraków filmową stolicą Polski?
Produkcja filmowa to potężny przemysł. Świadczą o tym wyniki ekonomiczne najpotężniejszego państwa świata, USA, gdzie przemysł filmowy jest - po zbrojeniowym - na drugim miejscu na liście najbardziej dochodowych branż. W Nowej Zelandii ruch turystyczny wzrósł o 70% po premierze "Władcy Pierścieni". Szansę na korzyści płynące z organizacji produkcji filmowej ma też Kraków.
Może nie będą to od razu miliony, ale na pewno wielka promocja miasta. Potwierdza to duże zainteresowanie turystów Podgórzem, które rozpoczęło się po nakręceniu "Listy Schindlera" przez Stevena Spielberga. Potem Kraków był jeszcze bohaterem kilku kasowych przebojów rodzimej produkcji: "Anioła w Krakowie", "Vinci" czy "Katynia". Ostatnio kręcił u nas czołowy czeski reżyser Petr Zelenka. Władze miejskie do tej pory nie włączały się finansowo w ten sposób promocji miasta. Teraz ma to się zmienić.
1,5 mln zł Jacek Majchrowski chce wspomóc tworzony właśnie małopolski regionalny fundusz filmowy. Za te pieniądze można będzie wspomóc produkcję trzech filmów pełnometrażowych. Ideą funduszy jest, żeby do każdej pozyskanej złotówki producent dołożył drugą, a z całego budżetu filmu 70 proc. wydał w danym regionie - mówił podczas dyskusji w klubie Pod Jaszczurami Maciej Strzembosz ze Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych. - Zakładając więc najgorsze, że film przyniesie totalną klapę, to region czy miasto i tak na tym nie traci. Czy skorzysta na tym Kraków?
Strzembosz wskazywał na słabości miasta. Podstawową jest mała liczba lokalnych producentów filmowych i brak profesjonalnego studia. Potwierdzają to niedawne przykłady: zarówno w przypadku "Vinciego", jak i "Katynia", plenery kręcono w Krakowie, ale sceny we wnętrzach - w Warszawie. Jacek Majchrowski zapewnił, że i to się zmieni. Już w marcu, w Alwerni Stanisław Tyczyński uruchomi "kosmiczne miasteczko", jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów na świecie. Studio w Krakowie w ciągu najbliższych dwóch lat ma też zbudować ITI - mówił prezydent. Władze miasta liczą na te inwestycje i same aktywnie włączają się we wspieranie produkcji filmowej. W magistracie powstała specjalna komórka mająca za zadanie pomagać producentom w załatwianiu wszystkich uzgodnień potrzebnych do realizacji filmów.
Chcemy uaktywnić się w działalności filmowej i organizacji wydarzeń filmowych, również festiwali - przekonywał prezydent. - Zorganizujemy Festiwal Muzyki Filmowej, będziemy kreować wydarzenia filmowe, urządzać spotkania twórców. To wszystko spowoduje, że Kraków w ciągu kilku najbliższych lat stanie się liczącym się ośrodkiem w środowisku polskich i światowych filmowców - przekonuje prezydent.
Te zapowiedzi cieszą przede wszystkim twórców. Ludzie w Krakowie uwierzyli, że inwestowanie w kulturę, w tym również w film, opłaca się - powiedział Witold Bereś, producent "Anioła w Krakowie". - Kiedy przed pięciu laty rozpoczynałem pracę nad filmem, nikt w naszym mieście się nim nie interesował, nie mówiąc o tym,że chciałby wspomóc budżet. Dobrze,że teraz będzie inaczej. Marian Satała