Kraków czeka na Benedykta XVI - relacja reporterów WP
Na 24 godziny przed przyjazdem papieża Benedykta XVI wszystko w Krakowie jest dopięte na ostatni guzik. Do miasta ściągają tłumy pielgrzymów. Na miejscu są już reporterzy z kilkunastu krajów.
Zobacz także galerię:
Przed Kurią Arcybiskupią przy ulicy Franciszkańskiej 3, pod okno, w którym pojawiał się Jan Paweł II, już przychodzą pielgrzymi. Policjanci odgrodzili ścieżki na Plantach bramkami, wzdłuż Franciszkańskiej rozciągnęli też sznury. Tu w piątkowy wieczór zbiorą się tysiące osób. Wciąż nie wiadomo, czy w oknie pojawi się Benedykt XVI, ale nikt nie wątpi, że nowy papież będzie kontynuował tradycję zapoczątkowaną przez Jana Pawła II.
Schody, na których w oknie stawał Papież-Polak, są już przygotowane. Podłączono nagłośnienie, okno jest odpowiednio podświetlone, a technicy sprawdzają, czy wszystko działa.
Do Krakowa wciąż ściągają tysiące pielgrzymów z kilkunastu krajów. Jak przewidują organizatorzy, we mszy na Błoniach uczestniczyć może nawet milion osób.
Nad bezpieczeństwem pielgrzymów, podobnie jak w Warszawie, czuwać będzie kilka tysięcy policjantów. Patrole widać na każdym kroku. W stan gotowości postawiono także osiem szpitali i 50 karetek. Władze miasta do pomocy ściągnęły nawet ratowników z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Centrum Prasowe niedaleko mostu Dębnickiego nad Wisłą czeka na przyjazd tysięcy akredytowanych dziennikarzy z całego świata. Do ich dyspozycji będzie ponad 100 stanowisk komputerowych. Reporterzy powoli opanowują parter w dawnym hotelu Forum. Na świeżym powietrzu ćwiczą relacje na żywo, ustawiając się na tle Wawelu. Z każdą minutą na korytarzach rośnie gwar. W piątek od samego rana będzie tu naprawdę gorąco.
Z ostatnich godzin przed przyjazdem Benedykta XVI korzystają krakowscy restauratorzy. Ogródki piwne na Rynku Głównym pękają w szwach. Od godz. 16 w piątek w Krakowie zapanuje prohibicja.
Marek Grabski, Mariusz Nowik
Wirtualna Polska