Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji o odwołaniu Tomasza Zimocha: autocenzura dziennikarzy. Jest reakcja Polskiego Radia
• Tomasz Zimoch został zawieszony przez Polskie Radio za wywiad dla "DGP" i gest Kozakiewicza
• Polskie Radio wcześniej wydało oświadczenie, w którym uznało, że wypowiedzi Zimocha są "jednostronne i nieobiektywne"
• Krytycznie o tej decyzji wypowiedziała się KRRiT
• "Działanie wywołujące autocenzurę dziennikarzy, obniżające poziom debaty publicznej w Polsce"
• Polskie Radio po publikacji KRRiT wydało kolejną opinię ws. Zimocha
04.06.2016 | aktual.: 04.06.2016 16:17
16 maja Polskie Radio wydało oświadczenie, w którym informuje, że Tomasz Zimoch został zawieszony w związku z kontrowersyjnym wywiadem dla "Dziennika Gazeta Prawna".
W rozmowie z gazetą dziennikarz wypowiedział się negatywnie na temat słów rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek. Skrytykował także niedoświadczonych redaktorów oraz podkreślił, że wcześniej nie wywierano takiego nacisku na dziennikarzy.
Oświadczenie zarządu Polskiego Radia:
"W związku z wywiadem, jakiego udzielił red. Tomasz Zimoch, używając sformułowań i gestów naruszających dobre imię Polskiego Radia, czym złamał Uchwałę Zarządu Polskiego Radia z 2004 roku dotyczącą przestrzegania etyki zawodowej, Zarząd Polskiego Radia skierował sprawę do Komisji Etyki Polskiego Radia. Jednocześnie Zarząd Polskiego Radia zawiesił red. Tomasza Zimocha w pełnieniu obowiązków pracowniczych.
Już z samego rana, można było przeczytać stanowisko Polskiego Radia, które uznało słowa Zimocha z wywiadu "jednostronnymi" i "nieobiektywnymi". Jak podaje serwis Wirtualne Media, "Zarząd Polskiego Radia uzasadnił, że dziennikarz 'używając sformułowań i gestów naruszających dobre imię nadawcy, czym złamał Uchwałę Zarządu Polskiego Radia z 2004 roku dotyczącą przestrzegania etyki zawodowej'. Dlatego zarząd skierował też tę sprawę do Komisji Etyki Polskiego Radia".
Stanowisko KRRiT ws. Zimocha
Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która w piątek wydała opinię w tej sprawie, prawo do krytyki władzy jest istotą debaty publicznej. "Prawo to jest zagwarantowane w ustawie zasadniczej i innych aktach wydanych na tej podstawie, jest też kanonem Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności" - ocenia KRRiT.
"Odsuwanie uznanego komentatora od mikrofonu na czas ważnych wydarzeń sportowych pogłębi „efekt mrożący” w publicznych mediach. Jest to działanie wywołujące autocenzurę dziennikarzy, obniżające poziom debaty publicznej w Polsce i godzące w wolność słowa" - czytamy w stanowisku KRRiT.
Ponowne oświadczenie Polskiego Radia
W sobotę pojawiło się kolejne oświadczenie Polskiego Radia ws. Zimocha. - Zarząd Polskiego Radia otrzymał opinię Komisji Etyki Polskiego Radia dotyczącą wypowiedzi red. Tomasza Zimocha w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Gazecie Prawnej” w wydaniu weekendowym datowanym na 13-15.05.2016 r. W trakcie rozpoznawania tej sprawy Komisja Etyki spotykała się czterokrotnie w tym dwa razy z Tomaszem Zimochem - poinformował rzecznik prasowy Polskiego Radia Łukasz Kubiak.
Treść opinii:
"Opinia dotycząca wypowiedzi red. Tomasza Zimocha w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Gazecie Prawnej” w wydaniu weekendowym datowanym na 13-15.05.2016 r.:
W odpowiedzi na pytanie Zarządu, czy redaktor Tomasz Zimoch naruszył Zasady etyki zawodowej w Polskim Radiu - Spółce Akcyjnej, Komisja Etyki Polskiego Radia S.A. po zapoznaniu się z całym wywiadem uznaje, że:
1. Fragment „To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni.” zdaniem Komisji Etyki świadczy o braku lojalności wobec Polskiego Radia S.A. i godzi w jego dobre imię. Redaktor Tomasz Zimoch, opisując sytuację w mediach publicznych, których częścią integralną jest Polskie Radio S.A., naruszył Zasady etyki zawodowej w Polskim Radiu - Spółce Akcyjnej, wyrażone w ust. III lit. B pkt 1 i 3.
2. Komisja Etyki nie zajmowała się wypowiedziami red. Tomasza Zimocha odnośnie sytuacji politycznej w Polsce, gdyż naruszałoby to zasadę wolności w głoszeniu poglądów obowiązującą w każdym demokratycznym kraju".