"Kraj potrzebuje moralnego oczyszczenia"
Historyk IPN dr Krzysztof Kaczmarski ma nadzieję, że propozycje PiS zawarte w przedstawionej Deklaracji programowej "Pamięć i Odpowiedzialność", będą początkiem "szerszej dekomunizacji". Jego zdaniem, potrzebne jest moralne oczyszczenie kraju.
11.01.2007 20:17
Premier Jarosław Kaczyński przedstawił deklarację programową "Pamięć i odpowiedzialność". Ujawnienie listy funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL oraz obniżenie ich emerytur do poziomu najniższego świadczenia emerytalno-rentowego - to niektóre jej elementy.
Szef rządu powiedział, że zaprezentowane propozycje to "ustawa dekomunizacyjna w najczystszym tego słowa znaczeniu". Eliminacja ludzi aparatu bezpieczeństwa to najpoważniejszy element dekomunizacji - dodał.
Potrzebne jest moralne oczyszczenie kraju i mam nadzieję, że proponowana "deubekizacja" będzie początkiem szerszej dekomunizacji, która w moim mniemaniu, jest naszym wielkim grzechem zaniechania. Wcześniej nie było takiej atmosfery i woli politycznej. Teraz jest i liczę, że dojdzie do oczyszczenia - powiedział dr Krzysztof Kaczmarski, autor opracowania na temat hrabiego Wojciecha Dzieduszyckiego, TW "Turgieniew".
Według Kaczmarskiego, to niemoralne, aby byli funkcjonariusze SB czy UB pobierali dzisiaj wysokie emerytury mundurowe, zaś ich ofiary żyły na skraju ubóstwa. Nie jestem za tym, aby odbierać im wszelkie świadczenia, ale te wysokie emerytury trzeba im zabrać. Niech dostaną emerytury jak zwykły, przeciętny człowiek i z tego żyją - powiedział historyk IPN.
Kaczmarski ubolewa, że w Polsce nigdy nie doszło do wprowadzenia w życie ustawy dekomunizacyjnej, jak np. w b. Czechosłowacji.
Chciałbym, aby ze swojej przeszłości zostali rozliczeni nie tylko b. funkcjonariusze SB czy UB, ale i "aparatczyki" PZPR, czy prominentni funkcjonariusze partyjni, którzy wciąż funkcjonują w życiu publicznym i mają się dobrze - zaznaczył. Jego zdaniem, tacy ludzie winni zniknąć z życia publicznego i nie powinni piastować publicznych stanowisk.
Nie powinno być tak, że w różnych spółkach Skarbu Państwa, prokuraturach, czy sądach zasiadają ludzie z przeszłością i mają się dobrze. Powinno być tak jak np. w b. Czechosłowacji, gdzie tacy ludzie mieli zakaz piastowania publicznych stanowisk przez 10 lat - podkreślił.
Ustawa dekomunizacyjna jest potrzebna przede wszystkim dlatego, by raz na zawsze rozliczyć się z przeszłością, dowiedzieć się kto był kim i tym samym oczyścić się moralnie - uważa Kaczmarski.