Kozienice. Dzieci płakały stojąc na parapecie. Pijane matki na imprezie
Chwile grozy miały miejsce w Kozienicach (woj. mazowieckie). Policjanci zostali wezwani do jednego z bloków, gdzie sąsiedzi zauważyli stojące na parapecie dzieci.
Zdarzenie miało miejsce w nocy z czwartku na piątek w Kozienicach. "Przerażający krzyk małego dziecka obudził mieszkańców sąsiedniego bloku. Gdy jeden z lokatorów wyszedł na balkon, zobaczył na parapecie drugiego piętra stojącą dziewczynkę" - informuje asp. Ilona Tarczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach.
"Mamusiu wróć do domu" - krzyczało jedno z dzieci. Jak się okazało, w sumie była ich trójka. Wszystkie płakały i czuły się zagubione.
Po dotarciu na miejsce policjanci próbowali uspokoić dzieci. W końcu jedna z dziewczynek zeszła z parapetu, wróciła do mieszkania i otworzyła funkcjonariuszom drzwi.
Matki miały po ok. 2 promile. Grozi im 5 lat
Jak się okazało, dzieci były w wieku 3, 4 i 6-lat. Nie miały żadnej opieki. Po pewnym czasie i rozmowie z policjantami uspokoiły się i przestały płakać.
W tym samym czasie drugi policjant usłyszał krzyki osób znajdujących się na pobliskim parkingu. Były to głosy rozbawionych dwóch sióstr w wieku 23 i 25 lat. Szybko okazało się, że są to matki pozostawionych w domu dzieci. Kobiety były kompletnie pijane i wracały z nocnej imprezy.
Zobacz także: Łukasz Schreiber: Schetyna zrejterował przed Kaczyńskim
Wynik badania wykazały, że miały po około 2 promile alkoholu we krwi. Na miejsce policjanci wezwali karetkę. - Decyzją lekarza dzieci zostawiono na obserwacji w szpitalu - dodaje asp. Ilona Tarczyńska z KPP Kozienice.
Kobiety natomiast zostały zatrzymane i trafiły do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu siostry usłyszą zarzuty narażenia swoich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jest to przestępstwo zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.